Witam Moi Drodzy, dziś mam dla Was parę listopadowych kadrów z sesji obsypanej kurkumą. Zdecydowanie muszę napisać Wam również, że to był nie najmądrzejszy z mojej strony pomysł aby robić plany zdjęciowe z tak dużą ilością tak mocno farbującej przyprawy. Wszystkie moje tła fotograficzne, moja śliczna jasna podłoga w studio, moje ubrania, fartuszki, ścierki a nawet ręce i paznokcie były w żółte plamy. A co jeszcze gorsze niektóre pozostały takie do dziś!!! :((((( No ale czego się podobno nie robi dla „dobra sztuki” i kto powiedział ,że praca fotografa kulinarnego jest zawsze łatwa, miła i przyjemna. Chyba tylko ten kto nigdy jej nie wykonywał ;))
No więc załóżmy bardzo optymistycznie, że moje żólte poświęcenie na coś się przydało i dzisiejsze kadry zachęcą Was po sięgnięcie do listopadowego numery magazynu Moje Gotowanie, gdzie w mojej autorskiej rubryce znajdziecie przepisy na wszystkie prezentowane dziś żółte dania: „Złote Mleko”- wg medycyny ajurwedyjskiej jeden z najbardziej leczniczych gorących napojów, warzywa pieczone w kurkumowej otoczce, pyszny pilaw z ryżu basmati z kokosem i nasionami gorczycy, poranne egzotyczne smoothie ze świeżo tartym korzeniem kurkumy oraz alu patry- czyli zawijańce drożdżowe z ziemniaczanym nadzieniem mocno doprawionym po indyjsku.
Nie wiem czy wiecie, że kurkuma uznawana jest za jedną z najzdrowszych przypraw i zaliczona została niedawno do szacownego grona super-food.
Jeśli nawet tylko połowa tych informacji jest prawdziwa to zdecydowanie, wg. mnie, warto wprowadzić kurkumę do swojej diety. Ja zaprzyjaźniłam się z nią już dobrych 30 lat temu i nie wyobrażam sobie mojej przyprawowej półki bez tego magicznego żółtego proszku.
A Wy? Używacie kurkumy w waszych kuchniach? Do jakich dań? Bardzo jestem tego ciekawa???? Może jakieś linki do waszych blogów?