Moje Cztery Pory Roku Igi Sarzyńskiej – ZIMA

      Moi Drodzy, wprowadzając Was w piękny nastrój świąteczny postanowiłam pokazać Wam dziś zdjęcia wspaniałych pierniczków Igi Sarzyńskiej, które fotografowałam ubiegłej zimy.
      Posłużyły one jako ilustracja do rozdziału ZIMA w pięknej książce o dekoracjach cukierniczych autorstwa Igi – „Moje cztery pory roku”. Jeśli jeszcze nie udekorowaliście swoich świątecznych pierników to zachęcam do zajrzenia do tej wspaniałej książki, gdzie autorka dzieli się nie tylko recepturami na najlepsze pierniczki i doskonały lukier ale i pokazuje krok po kroku jak wykonać misterne koronkowe zdobienia pokazane na dzisiejszych zdjęciach.
      Moim skromnym zdaniem książka może być też idealnym prezentem gwiazdkowym dla każdego kto kocha piec i łączy tą pasję z zamiłowaniem do rzeczy pięknych. tutaj i tutaj możecie zobaczyć zdjęcia z innych rozdziałów książki.     A tutaj nasze zeszłoroczne z Igą „piernikowanie” i szukanie (z sukcesem!) receptury na najlepszy wegański lukier królewski. Zachęcam do podejrzenia i skorzystania.
   Korzystając z okazji, życzę Wam, Moi Drodzy, wspaniałych Świąt. Niech będą wesołe, kolorowe, pełne radości i spotkań z osobami które kochacie. Niech w Waszych domach pachnie choinką, piernikami i miłością.
    Niech to będzie czas poświęconym na refleksje o tym co w Waszym życiu ważne, pochylcie się na tym i zaopiekujcie- nie pozwólcie aby w codziennym zabieganiu umknęły Wam wasze życiowe priorytety, abyście stali się kimś kim nigdy nie chcieliście być lub zapomnieli o tych wartościach, które miały być Waszą pochodnią na ciemnych zakrętach życia.
     Zadbajcie o najbliższych, zadbajcie o siebie. Bądźcie dla siebie dobrzy i wyrozumiali w te święta. Wyłączcie komputery, tablety, telefony i telewizory- usiądźcie razem, upieczcie i udekorujcie pierniki, powspominajcie, poprzytulajcie się- poświęćcie sobie to co najcenniejsze- czas i uwagę.
     Postarajcie się być w te święta „tu i teraz” z tymi, którzy są Wam najbliżsi i dla Was ważni. Powiedzcie im o tym koniecznie, doceńcie, że są obecni w waszym życiu. Podziękujcie i wyraźcie wdzięczność, że minął kolejny rok a Wasza rodzina znowu cała w komplecie spotyka się po raz kolejny przy wigilijnym stole. Uwierzcie mi  dla wielu rodzin nie jest to takie oczywiste.
    Niech w Waszych sercach będzie odświętnie i pięknie jak na tych wigilijnych stołach. Niech zagości w nich to co najpiękniejsze i warte pielęgnowania przez cały następny rok. Życzę Wam Moi Drodzy- Cudownych Świąt.



Ksiązka „Moje Cztery Pory Roku”- rozstrzygnięcie konkursu

    Dziękuję wszystkim za piękne komentarze.Dzięki nim poznałam nie tylko Was i Wasze historie ale również tyle bliskich Wam osób. Oczarowała mnie i siostrzenica Agata i ciocia Zosia i „bratnia dusza” poznana w Internecie. Bardzo spodobał mi się również króciutki lecz niezwykle poetycki komentarz Violi.     Książkę jednak postanowiłam przyznać Izie i „jej ulicy” za poniżej zacytowany komentarz.

    „Matka czwórki dzieci z apetytami…posiłki często szybko☺i to dzieci zawsze zaskakiwały pomysłami : kanapki żaglówki, kolorowe zdrowe deserki czy przepychanki przy ozdabianiu mazurków i muffinek. Swiąteczne wypieki trafiają do sąsiadów. Teraz córki-7 i 10 lat zapraszają dzieci sąsiadów i pieką (sąsiedzi się rewanżują). Synowie (14 i 17) pieką i gotują …lubią to!
…czasu mamy coraz więcej na dopieszczanie potraw czy wypieków
…sąsiedzi sympatyczni…też mogą korzystać z książki
TAK!!! Chcielibyśmy ją mieć na swojej ulicy!!!”

Izo- gratuluję super dzieci, wspaniałych sąsiedzkich relacji i życzę wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że ta książka wniesie do Waszego życia wiele piękna i kreatywności. Proszę napisz do mnie na greenmorning.pl@gmail.com i podaj adres na który mogę książkę wysłać.
Reszcie osób bardzo dziękuję i szybko informuję, że to nie koniec i będzie jeszcze tą książkę można wygrać na moim blogu.  Mamy przecież jeszcze do zaprezentowania jesienny i zimowy rozdział. A więc do zobaczenia wkrótce.



Książka „Moje cztery pory roku”- rozstrzygnięcie konkursu

IMG_4003-tile
Moi Drodzy! Zaskoczyliście mnie zupełnie! Nie spodziewałam się aż tak dużej reakcji na ogłoszony konkurs. Tyle pięknych słów pod adresem książki, tyle pięknych historii i opowieści- dziękuję Wam serdecznie. Wybór z ponad 50 naprawdę fajnych komentarzy- nie był rzeczą łatwą. Dlatego o pomoc poprosiłam Igę i razem po burzliwej dyskusji zdecydowałyśmy, że konkursowy egzemplarz książki wędruje do… Papillon za poniżej cytowany komentarz:

„Dlaczego chciałabym mieć tę książkę? Ponieważ kocham malarstwo i gotowanie! Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam w internecie zdjęcia prac Igi Sarzyńskiej, od razu pomyślałam- to jest to! Moje dwie pasje połączone w jednej. Niestety o ASP mogę na razie tylko pomarzyć, za to malarsko realizować się mogę na co dzień w kuchni. A pomaga mi w tym czwórka moich maluszków.
Pamiętam, gdy jeszcze w ciąży z pierwszym dzieckiem (przed Bożym Narodzeniem) siedziałam z ogromnym brzuchem w kuchni i do późna w nocy misternie dekorowałam pierniczki na choinkę. Od tamtej pory co roku ozdabiamy choinkę tylko w ten sposób. W kolejnych latach zaczęłam malować na pierniczkach obrazy śnieżnobiałym lukrem. Teraz pomagają mi w tym trzy pary malutkich rączek (czwarta para była w tym roku do tego jeszcze za mała:)
Dzieci pomagają mi w kuchni bez przerwy. Razem wertujemy kulinarne arcydzieła, wybieramy i pieczemy razem torty. Zawsze jest coś, w czym mogą mi pomóc- zamieszać, dosypać, oblizać. Najstarszy synek, mając 1,5 roku, ugotował pierwszą zupę, lepił pierwsze pierogi, wałkował pierwszą pizzę, a ostatnio (już jako sześciolatek) sam przeczytał przepis na ciasto bananowe i sam je upiekł!
Co roku robimy też razem domek z piernika. Stało się to już naszą rodzinną tradycją. Pieczemy razem ściany z kolorowymi witrażykami, moje maluszki słodko i na kolorowo ozdabiają wszystkie ściany, a gdy pójdą wreszcie spać… ja chwytam za pędzel i lukrową zaprawą tworzę dla moich dzieci prawdziwy domek baby jagi. Następnego dnia rano słyszę już w kuchni tupot bosych stópek i radosne okrzyki, że domek już gotowy! A potem co za radość na Boże Narodzenie, gdy wreszcie można wbić ząbki w te wszystkie pyszności!
Dla moich maluszków czaruję chleby na zakwasie, piekę bułki, słodkie drożdżówki oblane czekoladą, chałki, ciasta z chrupką bezą, eklerki ze śmietaną, maluję na ich talerzach tyle kolorów miłości…
A gdy pójdą spać… codziennie wertuję blogi kulinarne w poszukiwaniu kolejnych inspiracji. I tak znalazłam się dzisiaj tutaj… Już sobie wyobrażam, jak pochylamy się całą rodzinką nad tymi pięknymi , kolorowymi obrazami, jak wzdychamy i przełykamy ślinę, a potem pędzimy razem do kuchni i próbujemy namalować nasz własny, słodki świat… „

    Pozostałym osobom serdecznie dziękujemy za wzięcie udziału w konkursie. Mamy dla Was mały bonus- jeśli zdecydujecie się kupić książkę do końca miesiąca- możecie ją nabyć z 15% rabatem- wystarczy, że zamówicie ją mailowo pod adresem isigasarzynska@gmail.com i w zamówieniu wspomnicie konkurs oraz podacie swoje imię oraz adres mailowy, z którego wysłaliście Wasz komentarz.

   Jeszcze raz dziękuję wszystkim. A Papillon życzę miłej lektury i wspaniałych chwil przy dekorowaniu ciast wielkanocnych. Proszę skontaktuj się ze mną w prywatnej wiadomości i podaj adres pod który należy wysłać Ci książkę.



Moje Cztery Pory Roku- Iga Sarzyńska- książka- konkurs

IMG_0608-horz

      Dziś prezentuję Wam coś niezwykłego- książkę, nad zdjęciami do które pracowałam cały 2016 rok. Autorką książki jest Iga Sarzyńska- rewelacyjna cukierniczka z Kazimierza Dolnego. „Moje cztery pory roku” to jej poradnik o dekorowaniu słodkich wypieków stylem angielskim. Na ponad 150 stronach i ponad 400(!!!) fotografiach znajdziecie instrukcje jak krok po kroku wykonać zachwycające torty, bukiety cukrowych kwiatów, popisowe domki z piernika, czy niebanalne ciasteczka wielkanocne. Stopień trudności poszczególnych dekoracji jest różny- myślę, że znajdą tu dla siebie coś i zawodowi cukiernicy i zupełni amatorzy. Wypieki podzielone są na 4 działy zgodnie z porami roku. Dziś prezentuję, moje ulubione zdjęcia z rozdziału Wiosna (tak! ten bukiet, który widzicie poniżej jest jadalny i został wykonany z masy cukrowej!).

pory_roku_9-page-012-horz      Iga jest osobą niezwykłą i taka jest też jej książka, czuję się wyróżniona, że mogłam pomóc jej stworzyć tak piękną wizytówkę jej cukierniczych umiejętności. Od początku naszej znajomości, która zaczęła się od kursu fotografii kulinarnej na który Iga do mnie przyjechała wiedziałam, że mam do czynienia z kimś wyjątkowym.  Przez ten rok wspólnej pracy tylko się w tym przekonaniu utwierdziłam. Iga cały czas towarzyszyła mi podczas robienia zdjęć. A plan zdjęciowy to miejsce, które z mojego doświadczenia bardzo zbliża ludzi ale i szybko weryfikuje wszelkie błędne wyobrażenia na ich temat. Najlepiej o rodzącej się pomiędzy nami, podczas pracy nad tym projektem, przyjaźni- opowiadam we wstępie do książki. Napisałam go na prośbę Igi, poniżej znajdziecie obszerne jego fragmenty:

   „… „Sfotografować komuś książkę”- jakkolwiek banalnie by nie brzmiało- jest jednak zadaniem bardzo odpowiedzialnym. Skuteczne przełożenie czyjejś opowieści, wizji, kanonu estetycznego na swój własny język obrazów jest zadaniem co najmniej karkołomnym jeśli nawet nie niewykonalnym. Dlatego przez ostatnie parę lat z żelazną konsekwencją odmawiałam wszystkim takim propozycjom. Dlaczego więc zmieniłam zdanie kiedy zgłosiła się do mnie Iga?
IMG_0316-horz
     „Tak jak każdy fotograf architektury marzy o fotografowaniu w Nowym Jorku, każdy fotograf modowy o okładce Vogue’a  a każdy portrecista o modelce doskonałej tak samo fotografowie kulinarni mają również swoje rojenia o  jedzeniowych „super models”. Marzą nam się stoły uginające się od form doskonałych i apetycznych zarazem. Śnimy o  „modelkach”, które będą  piękne z samej swojej natury bez potrzeby jakiegokolwiek udoskonalania czy stylizacyjnych sztuczek.”
pory_roku_9-page-018-horz
    „Więc teraz już rozumiecie, dlaczego- kiedy Iga zaproponowała mi fotografowanie jej pierwszej książki cukierniczej, nie mogłam odmówić. Ta propozycja była jak spełnienie snu każdego fotografa kulinarnego. Móc fotografować tyle pięknych tortów, ciastek, ciasteczek, domków z piernika- to jak znaleźć się w kulinarno- fotograficznym raju. „
IMG_8175-tile
     „Praca nad zdjęciami do tej książki trwała prawie cały rok. Celowo rozłożyłyśmy ją tak, aby wpisała się w cykl następujących po sobie tytułowych pór roku. Iga przez cały ten czas towarzyszyła mi na planie zdjęciowym. Razem zimą marzłyśmy na śniegu, wiosną opiekowałyśmy się odwiedzającymi nas w studio małymi kurczaczkami, latem zrywałyśmy piwonie a jesienią wyprawiałyśmy się do lasu z trzypiętrowym tortem w bagażniku. Było dużo ciężkiej pracy, ogrom szalonych pomysłów i niezliczona ilość powodów do śmiechu, żartów a czasami nawet łez. Można powiedzieć, że przy pracy nad tą książką zjadłyśmy z Igą beczkę soli. Choć jeśli mam być szczera, to bardziej prawdziwym stwierdzeniem będzie, że było to chyba z 50 kilogramów ciastek (z czego 49 niestety zjadłam ja :). „
IMG_9926-(1)-horz
    „I podczas gdy moje biodra rosły o nowe centymetry, zupełnie niepostrzeżenie powstała oszałamiająca liczba paruset zdjęć, które możecie obejrzeć na stronach tej książki. A gdzieś pomiędzy pierwszym a ostatnim- zrodziła się również wspaniała przyjaźń. Już dawno w swojej pracy zawodowej nie spotkałam kogoś tak pracowitego, perfekcyjnie poukładanego, niezwykle  utalentowanego i… niesamowicie skromnego zarazem. We współczesnym świecie zakochanych w sobie narcyzów sukcesu – taka osobowość to prawdziwa rzadkość. „
IMG_8016-tile
     „Nie wiem, może to mieszanka genów pięciu pokoleń piekarzy, która płynie we krwi Igi Sarzyńskiej? A może to zupełnie co innego czyni tą skromną dziewczynę taką niesamowitą. Moim zdaniem Iga jest jak jej cukiernicze dzieła- nie tylko piękna z wierzchu ale i niezwykle smakowita w środku, choć słodka z wyglądu to zupełnie wyjątkowa w formie. W swoich malutkich słodkich wypiekach potrafi w prosty niebanalny sposób uchwycić symbol owocu, przedmiotu, zwierzęcia. Jej ciasteczka, torty i babeczki są jak malutkie dzieła sztuki.
 Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się ten kunszt cukierniczy Igi  w swoich zdjęciach pokazać. Co złego to z pewnością ja a co pięknego, artystycznego i zachwycającego znajdziecie na stronach tej książki z całą pewnością pochodzi od Igi. Piękni ludzie tworzą piękne rzeczy. „…
IMG_7865-horz     Tyle z wstępu do książki. Mam nadzieję, że resztę obejrzycie i doczytacie sami, kiedy to książkę kupicie. Polecam z całego serca- moim zdaniem to pozycja, którą nie tylko każdy cukiernik ale i każdy kolekcjoner książek kucharskich powinien mieć na swojej półce. Książka jest w sprzedaży,  dopiero od niecałego miesiąca a już ma na swoim koncie pierwsze wyróżnienia. Zdobyła też rekomendacje czołowych polskich cukierników a także blogerów kulinarnych. To o czymś świadczy 🙂
pory_roku_9-page-16mm9-horz

   A ja mam dziś dla Was- Moi Czytelnicy- jeden egzemplarz. Oddam w ręce tego, kto w komentarzu poniżej najlepiej mnie przekona dlaczego to właśnie do niego ta książka powinna powędrować. Wszystkich pozostałych, którym się w konkursie nie poszczęści- zapraszam- książkę można kupić m.in. TUTAJ, a więcej cukierniczych cudów Igi Sarzyńskiej można zamówić i obejrzeć TUTAJ. A jeśli Wam jeszcze mało zapraszam do moich kolejnych postów. Dziś zaprezentowałam tylko nieliczne wiosenne zdjęcia z książki a zostały nam przecież jeszcze 3 kolejne pory roku…

ps. Wszystkie opublikowane dziś zdjęcia pochodzą z książki „Moje cztery pory roku” a prawa autorskie do nich należą do Igi Sarzyńskiej, które bardzo dziękuję za możliwość pokazania ich tutaj moim czytelnikom.