Kotlety z ciecierzycy oraz sesja dla magazynu Weranda Country

W kioskach właśnie znajdziecie marcowe wydanie magazynu Weranda Country a w nim moją sesję wraz z przepisami na dania z użyciem ciecierzycy.

Ciecierzyca zwana dawniej grochem włoskim znana jest w Polsce głównie jako składnik popularnego hummusu. Ma ona jednak dużo większe kulinarne zastosowanie. Idealnie sprawdzi się w zupach, sałatkach, wegetariańskich kotletach (przepis poniżej), pulpetach oraz jako chrupiąca przekąska.  

W ostatniej dekadzie przebojem do kuchni wegańskiej weszła aqua faba- czyli gęsta zalewa po ugotowanej ciecierzycy- okazuje się, że jest idealnym roślinnym substytutem kurzego białka ponieważ ubija się jak ono na sztywną pianę. Można ją dodawać do wypieków (wegańskich bezów, makaroników czy biszkoptów) oraz deserów (i nie, nie smakują one fasolą 🙂 )

W kuchniach śródziemnomorskich, bliskiego i dalekiego wschodu ciecierzyca używana jest w wielu formach: gotowanej, surowej-namoczonej i ucieranej na pastę, czy w formie mąki mielonej z suchych ziaren (farina di cecii, desan). 
Osobiście uwielbiam ciecierzycę w formie mąki. Używać jej nauczyłam się w Indiach, gdzie jest bardzo popularna i stosowana do ciast, wyrobu słodyczy, jako panierka, zagęstnik do zup czy dodatek do wypieku pieczywa.  

W magazynie znajdziecie przepisy na pyszną zupę z ciecierzycą, pomidorami i rozmarynem, chrupiące spiralki z użyciem mąki ciecierzycowej, oryginalną sałatkę z grillowanymi oliwkami, pieczoną z przyprawami chrupiącą przekąskę z ziaren ciecierzycy, czekoladowy mus z aquafabą oraz moje ulubione kotlety z ciecierzycy. 
Którym to przepisem dzięki uprzejmości redakcji dzielę się z Wami dzisiaj. Smacznego. 
A Wy – co oprócz hummusu robicie z ciecierzycy?

KOTLETY Z CIECIERZYCY
(pyszne, proste i wzniosłe 😉 )
1/2 szkl suchej ciecierzycy (nie gotowanej)
1/2-3/4 łyżeczki soli
ulubione przyprawy do smaku np. pieprz, wędzona papryka, kumin, curry, czosnek
olej lub klarowane masło do smażenia. 

Ciecierzycę namocz w 2 szkl wody na minimum 12 godzin. (powinna zwiększyć swoją objętość 2 razy). Odcedź, opłucz , dodaj sól przyprawy i tyle wody aby zblendować (ręcznym blenderem, tzw. żyrafą) na masę o konsystencji podobnej do tej na placki ziemniaczane. 
Na patelnię wylej 1cm warstwę tłuszczu , nakładaj łyżką okrągłe kotlety i smaż z obu stron do złoto brązowego koloru. Podawaj do obiadu zamiast mięsa lub same z dodatkiem jogurtowego sosu. 
Zmieloną masę możesz trzymać pod przykryciem, w lodówce do paru dni i smażyć kotlety w miarę potrzeby. 

Możesz też suchą ciecierzycę wcześniej zmielić w młynku. Nie na mąkę lecz na grysik. Wtedy skrócisz czas namaczania do 1-2 godzin.



Zupa z jarmużem i jarmużowa sesja dla magazynu Moje Gotowanie

Choć w Polsce jarmuż stał się popularny zaledwie parę lat temu moja znajomość z tym zielonym warzywem trwa już ponad 30 lat. Zaczęło się fatalnie, bo 20-letnią nienawiścią zapoczątkowaną półrocznym pobytem na pewnej ekologicznej farmie w Sudetach. Tam to, jako nastolatka najpierw ten jarmuż w wielkich ilościach musiałam sadzić, potem pielić a potem jeszcze, zimą, wygrzebywać zlodowaciałe liście spod śniegu.

      Oj nasłuchał się ode mnie wtedy jarmuż wiele niecenzuralnych słów 🙂 Podejrzewam, że gdyby na owej farmie znalazł się kucharz, który by te, pyszne przecież, zielone liście umiał podać we właściwy sposób to moje negatywne nastawienie zmieniłoby się dość szybko a tak, niestety, przetrwało 20 długich lat.  Na całe szczęście do czasu aż któregoś dnia zjadłam u moich holenderskich znajomych przepyszną, prostą zupę z liśćmi jarmużu (który to właśnie przepis dziś wam prezentuje). Pamiętam wyjechałam wtedy od nich z wielką torbą delikatnych młodych jarmużowych liści zerwanych w ich ogrodzie i … przepadłam. Tak mocno, że od tego czasu, uprawa jarmużu zajmuje co roku pokaźną grządkę w moim warzywniaku a co najważniejsze sadzę jarmuż przynajmniej parę razy w sezonie. 

Odkryłam, że nie trzeba czekać ze zbiorami do zimy (choć warto, bo jarmuż obok brukselki to jedyne warzywo, które może przetrwać w gruncie całą zimę, więc możemy mieć świeżą lokalną zieleninę nawet w grudniu czy styczniu) ale można jarmuż zjadać już od samego początku wegetacji. Tym którzy nie przepadają za twardymi „dorosłymi” liśćmi jarmużu proponuję zacząć znajomość z tym warzywem od małych listków ledwo wyrośnięty z ziemi. Można nawet posadzić je w skrzynkach na balkonie. Są pyszne i delikatne, idealnie nadają się do sałatek, kanapek i wszelkiego rodzaju smoothie.

Zdecydowanie uważam, że im młodsze liście jarmużu tym ich zastosowanie w kuchni jest szersze.Jeśli brakuje Wam wyobraźni to zacznijcie używać jarmużu wszędzie tam  gdzie pojawiłby się szpinak (warto zauważyć, że choć oba warzywa są wielka skarbnicą minerałów i witamin to jarmuż znacznie przerasta szpinak w zawartości wapnia, witaminy C i błonnika) lub zacznijcie używać obu rodzajów liści w potrawach pół na pół albo po prostu pójdźcie do kiosku gdzie właśnie można nabyć październikowy numer magazynu Moje Gotowanie a w nim moje propozycje dań z jarmużem prezentowane na dzisiejszych zdjęciach (w ich przygotowaniu sprawdzą się zarówno młodziutkie delikatne liście jarmużu jak i te bardziej twarde ciemnozielone okazy).  Jest jarmużowe pesto, zielone smoothie, kasza bulgur smażona z jarmużem i orzechami nerkowca są wreszcie moje ulubione liscie jarmużu smażone w pikantnej tempurze. Jest i zupa, na którą przepisem się dziś z Wami dzielę, dzięki uprzejmości redakcji magazynu. Życzę Wam więc jarmużowego smacznego!