Och! Cóż to był za wyjazd!!! 14 fotografek, blogerek, instagramerek i influenserek wybrało się ze mną na Sycylię aby wspólnie fotografować, zwiedzać lokalne farmy, uczyć się gotować, jeść pyszne rzeczy i cieszyć się wspólnym siostrzanym towarzystwem. Wyjechałyśmy na przełomie lutego i marca kiedy w Polsce jeszcze szaro i buro i przeniosłyśmy się do pięknej zielonej sycylijskiej wiosny, gdzie pachniało cytrusami i kwitnącymi migdałami.
Fotograficzne SPA to regularne babskie wyjazdy organizowane przeze mnie dla moich kursantek. Urosły do rangi kultowych- nigdzie nie reklamowanych, dostać można się na nie tylko na specjalne zaproszenie. Paręnaście miejsc rozchodzi się z reguły w ciągu paru godzin od wysłania zaproszeń. Bo to coś w rodzaju niesamowitego połączenia wyjazdu integracyjnego ze studiami podyplomowymi po moim indywidualnych kursach fotografii kulinarnej.
Kiedyś jeździłam do tych wszystkich miejsc sama, w których mogłam fotografować to co każdą blogerkę kulinarną przyprawia o dreszcz rozkoszy: egzotyczne owoce na drzewach, uprawy warzyw niedostępnych w Polsce, lokalne targi warzywne, piekarnie, restauracje i street-food. Kiedy opowiadałam o tym na kursach i pokazywałam zdjęcia z takich wypraw- wszystkim dziewczynom świeciły się do nich oczy. Wiele z nich prosiło- zabierz mnie z sobą- i z tych próśb narodziło się pierwsze fotograficzne SPA w 2016 roku na Sycylii. Potem wróciłyśmy tu jeszcze parę razy w 2017 i to jest wyjazd który osobiście uważam za najwspanialszy oraz jesienią 2018 roku aż z dwoma turnusami.
No i po 6 latach przerwy z wyjazdami w międzyczasie do innych miejsc m.in do Tajlandii, wróciłam z Fotograficznym SPA na Sycylię i to chyba w najlepszym możliwym czasie- czyli podczas Sycylijskiej wiosny. Kiedy to zimowy sezon cytrusowy jeszcze w pełni ale łąki już się kwiecą, migdały kwitną a na polach zbiera się karczochy, bób, fioletowe kalafiory, szparagi oraz wszystko co ma zielone liście.
Podczas wyjazdu odwiedziłyśmy 3 lokalne farmy- jedną pomarańczową, jedną cytrusową (z cytrynami, kumkatami i grejpfrutami, mandarynkami i cytronami) oraz jedną karczochową. Na każdej mogłyśmy fotografować do woli oraz próbować owoców z drzew. Willa w której mieszkałyśmy położona była w środku cytrynowego gaju, a droga do domu była aleją oliwnych drzew, z tarasu na którym jadłyśmy obiady widać było dymiąca Etnę.
Dom był cały do naszej dyspozycji, miałyśmy więc dużo miejsca nie tylko na spacery fotograficzne ale i do stylizacji kadrów w środku, szczególnie kuchnia cała wyłożona pięknymi kaflami w kobaltowe wzory i pełna miedzianych garnków była niezwykłym tłem do naszych kreacji.
Właściwie żadna z nas by się nie obraziła, gdybyśmy spędziły cały wyjazd tylko w miejscu, w którym mieszkałyśmy- takie było piękne. Ale ja nie byłabym sobą, gdybym pobytu nie wypakowała wieloma dodatkowymi atrakcjami. I tak oprócz odwiedzenia 3 farm, odbyłyśmy wyprawy do 2 miast (Katanii i Taorminy), odwiedziłyśmy targ warzywno-owocowy, uczyłyśmy się lokalnie gotować potrawy z karczochami, miałyśmy specjalną prezentację i degustację różnych odmian owoców cytrusowych a wieczorami przeglądy portfolio uczestniczek wyjazdu. I to wszystko zaledwie w niecałe 5 dni.
Oprócz tego codzienne wielogodzinne rozmowy podczas podróży w dwóch wynajętych dla nas busikach lub przy wspólnym stole- często do białego rana „o życiu, o pasji fotografowania, o relacjach, o tym jak pracować z klientem w branży fotografii kulinarnej, o wypaleniu zawodowym, o dietach, o obiektywach, Photoshopie, tłach fotograficznych, propsach kulinarnych i najlepszych miejscach na ich kupowanie i tysiącach innych ważnych dla nas wszystkich rzeczach”. Bo okazało się, że choć się przed przyjazdem większość dziewczyn nie znała- to na koniec wyjeżdżałyśmy jak najlepsze przyjaciółki. Bo to jest dla mnie jeden z najpiękniejszych bonusów które zabierają uczestniczki z moich wyjazdów-
Doświadczenie sisterhood w jego najlepszym wydaniu.
Dziękuję serdecznie wszystkim uczestniczkom wyjazdu: Agacie, Iwonie, Marzenie, Małgosi, Dwóm Aniom, Kasi, Monice, Izie oraz w szczególności Dorotce Ryniewicz (która tak długo mi wierciła dziurę w brzuchy aby SPA wróciło na Sycylię, że zrobiłam to specjalnie dla niej!) oraz Kasi Kowalczyk (która choć była zwykłą uczestniczką wyjazdu- przyjęła rolę naszej nadwornej fotografki a nawet kucharki i dzięki niej ta fotorelacja z wyjazdu jest tak obfita i piękna-dziękuję Kasiu serdecznie) oraz Magdzie Wasiczek (mojej serdeczniej sister in photography i utytułowanej fotografce macro od której dziewczyny mają okazje na wyjazdach uczyć się innego niż kulinarna rodzaju fotografii).
Jeśli i Ty jesteś zainteresowana takim wyjazdem i byłaś na moim kursie fotografii kulinarnej lub planujesz być a chciałabyś dołączyć następnym razem do Fotograficznego SPA- napisz komentarz pod tym postem albo wyślij do mnie mail na greenmorning.pl@gmail.com- poinformuję Cię o następnych planowanych wyjazdach. A może mieszkasz w jakimś urokliwym zakątku Europy lub Świata i chciałabyś w swoim kraju zorganizować dla nas taki wyjazd- to też koniecznie napisz- zawsze szukamy nowych pięknych miejscówek.
To był cudowny wyjazd. Pełen zapachów i smaków Sycylii, wspaniałych kobiet i niesamowitej twórczej atmosfery. Cudowny, wspólnie spędzony czas na długo zachowam w pamięci.
Zojko- jak się cieszę, że tym razem udało Ci się do nas dołączyć, miałam taki niedosyt, kiedy Covid w ostatniej chwili pokrzyżował Ci wyjazd do Tajlandii. Super było mieć Cię w grupie.
Kinga dziękuję za zaproszenie, za te cudowne chwile na Sycylli, za piękne miejsca do fotografowania, za cudowną ekipę i te pogaduchy do rana. Tak wiele się nauczyłam, tyle smakołyków sprubowałam. Polecam każdemu kurs fotografii kulinarnej u Ciebie . Dziękuję że pojawiłaś się w moim życiu tak nagle i tak szybko między nami zaiskrzyło 📷🤣📷. Przepiękna fotorelacja. Dziękuję i do następnego razu 🍊📷🍋📷
Ja też się cieszę, że Cię poznałam- myślę, że niejedno jeszcze w życiu razem zrobimy 🙂 ściskam mocno! I dziękuję za całe Twoje towarzystwo i pomoc podczas wyjazdu.
Fotograficzne spa to wspaniała sycylijska przygoda w gronie wyjątkowych kobiet! Każdy moment spędzony razem, od zwiedzania lokalnych farm, przez naukę fotografowania czy gotowania, po wspólne buszowanie po katańskim targu, był po prostu magiczny. Poczucie siostrzanej więzi w otoczeniu malowniczych krajobrazów, wśród zapachu cytrusów i kwitnącego rozmarynu, pozostanie ze mną na zawsze. Kinga, dziękuję za zaproszenie i za to, że mogłam doświadczyć tej niezapomnianej przygody.
Aniu- bardzo się cieszę, że dołączyłaś do nas i choć to było w ostatniej chwili- to wiedz, że bez Ciebie ten wyjazd nie byłby taki udany. Mam nadzieję na więcej Twojego towarzystwa na przyszłych Fotograficznych SPA.
Kingo Kochana, jak to dobrze, że udało mi się „tę dziurę wywiercić”! ; ) i jak fajnie powspominać oglądając i czytając ten wpis! Cudowny, perfekcyjnie zorganizowany wyjazd w gronie niesamowitych Kobiet, ogrom wspomnień, przepięknych zdjęć i wysoki poziom szczęścia utrzymujący się jeszcze długo po po powrocie, DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ za wszystko!!! I mam nadzieję, że na nst wyjazd nie będę musiała Cię namawiać przez kolejnych 6 lat! ; )))
Dorotko- ja też Ci dziękuję za Twoją zaraźliwą energię i wysoki poziom szczęścia rozlewające się na grupę.
Masz honorowe miejsce na liście osób zaproszonych na następny wyjazd 🙂 Ściskam Cię mocno.
Ach cóż to był za wyjazd. Wszystko co napisała Kinga, podpisuje się pod tym obiema rękami. Dziękuję Kingo za zaproszenie i uwierz mi, że Dorota będzie miała więcej koleżanek do „wiercenia Ci dziury w brzuchu”
Tak wspaniałą energię kobiecą, pełną pozytywnych wibracji, szczęścia, radości i śmiechu można było doświadczyć na Fotograficznym Spa. Jak tylko wracam pamięcią do tych wszystkich rozmów, podróży busem (pozdrawiam dziewczyny 🙂 pięknych miejsc to od razu wywołuje to uśmiech na mojej twarzy …. po stokroć warto i ja czekam już na kolejny wyjazd …. Dziękuję Kingo
Moniko- byłaś fotograficzną prymuską tego wyjazdu. Gdziekolwiek się nie obróciłam ZAWSZE widziałam Monikę z aparatem. Mam nadzieję, że przywiozłaś milion pięknych kadrów.
Bardzo jestem ich ciekawa.
Komentuję dopiero dzisiaj, bo chciałam na spokojnie obejrzeć, poczytać i wrócić wspomnieniami. Z telefonu to nie to samo;-) Dziękuję za wszystko, za atmosferę, wrażenia, za smaki, obrazy, towarzystwo… Ale przede wszystkim za spełnienie marzenia z listy marzeń. Znaleźć się tam z tyloma dziewczynami o wspólnych pasjach – bezcenne!!! Fotograficzne Spa, to wspaniała przygoda. Sycylia już zawsze będzie mi się kojarzyć z Wami, kochane dziewczyny:-) Mam nadzieję i apetyt na kolejne (tak energetyczne) wojaże. Kingo, dziękuję:-)
Marzenko- bardzo się cieszę, że mogłaś ze mną pojechać- wiem ,że pragnęłaś to zrobić od mojego pierwszego SPA w 2016 roku. Bardzo się cieszę, że w końcu się udało i mam wielką ochotę na więcej wypraw z Tobą.
I ja tam byłam i zdjęcia robiłam… zajadałam się sycylijskimi owocami, warzywami i słodkościami…
…Ale najważniejsze, że byłam tam z Wami dziewczyny… tyle pozytywnej energii można czerpać z takich wyjazdów, bo zrozumieć kobietę potrafi tylko druga kobieta…
Dziękuję Kingo, że byłam tam z Wami. Nie przestawaj organizować takich warsztatów, bo to prawdziwe SPA dla duszy i ciała…
Małgosiu- jak fajnie było mieć Cię w grupie- mam nadzieję, że zaraziłyśmy Cię bakcylem fotografii i babskich wyjazdów i że pojedzesz z nami jeszcze nie raz.
To był cudowny wyjazd. Pełen zapachów i smaków Sycylii, wspaniałych kobiet i niesamowitej twórczej atmosfery. Cudowny, wspólnie spędzony czas na długo zachowam w pamięci.
Zojko- jak się cieszę, że tym razem udało Ci się do nas dołączyć, miałam taki niedosyt, kiedy Covid w ostatniej chwili pokrzyżował Ci wyjazd do Tajlandii. Super było mieć Cię w grupie.
Kinga dziękuję za zaproszenie, za te cudowne chwile na Sycylli, za piękne miejsca do fotografowania, za cudowną ekipę i te pogaduchy do rana. Tak wiele się nauczyłam, tyle smakołyków sprubowałam. Polecam każdemu kurs fotografii kulinarnej u Ciebie . Dziękuję że pojawiłaś się w moim życiu tak nagle i tak szybko między nami zaiskrzyło 📷🤣📷. Przepiękna fotorelacja. Dziękuję i do następnego razu 🍊📷🍋📷
Ja też się cieszę, że Cię poznałam- myślę, że niejedno jeszcze w życiu razem zrobimy 🙂 ściskam mocno! I dziękuję za całe Twoje towarzystwo i pomoc podczas wyjazdu.
Fotograficzne spa to wspaniała sycylijska przygoda w gronie wyjątkowych kobiet! Każdy moment spędzony razem, od zwiedzania lokalnych farm, przez naukę fotografowania czy gotowania, po wspólne buszowanie po katańskim targu, był po prostu magiczny. Poczucie siostrzanej więzi w otoczeniu malowniczych krajobrazów, wśród zapachu cytrusów i kwitnącego rozmarynu, pozostanie ze mną na zawsze. Kinga, dziękuję za zaproszenie i za to, że mogłam doświadczyć tej niezapomnianej przygody.
Aniu- bardzo się cieszę, że dołączyłaś do nas i choć to było w ostatniej chwili- to wiedz, że bez Ciebie ten wyjazd nie byłby taki udany. Mam nadzieję na więcej Twojego towarzystwa na przyszłych Fotograficznych SPA.
Kingo Kochana, jak to dobrze, że udało mi się „tę dziurę wywiercić”! ; ) i jak fajnie powspominać oglądając i czytając ten wpis! Cudowny, perfekcyjnie zorganizowany wyjazd w gronie niesamowitych Kobiet, ogrom wspomnień, przepięknych zdjęć i wysoki poziom szczęścia utrzymujący się jeszcze długo po po powrocie, DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ za wszystko!!! I mam nadzieję, że na nst wyjazd nie będę musiała Cię namawiać przez kolejnych 6 lat! ; )))
Dorotko- ja też Ci dziękuję za Twoją zaraźliwą energię i wysoki poziom szczęścia rozlewające się na grupę.
Masz honorowe miejsce na liście osób zaproszonych na następny wyjazd 🙂 Ściskam Cię mocno.
Kochana jakbyś planowała „wiercić dziurę” to dawaj znać, przyłączę się 🙂 będziemy działać ze zdwojoną mocą i energią
Ach cóż to był za wyjazd. Wszystko co napisała Kinga, podpisuje się pod tym obiema rękami. Dziękuję Kingo za zaproszenie i uwierz mi, że Dorota będzie miała więcej koleżanek do „wiercenia Ci dziury w brzuchu”
Tak wspaniałą energię kobiecą, pełną pozytywnych wibracji, szczęścia, radości i śmiechu można było doświadczyć na Fotograficznym Spa. Jak tylko wracam pamięcią do tych wszystkich rozmów, podróży busem (pozdrawiam dziewczyny 🙂 pięknych miejsc to od razu wywołuje to uśmiech na mojej twarzy …. po stokroć warto i ja czekam już na kolejny wyjazd …. Dziękuję Kingo
Moniko- byłaś fotograficzną prymuską tego wyjazdu. Gdziekolwiek się nie obróciłam ZAWSZE widziałam Monikę z aparatem. Mam nadzieję, że przywiozłaś milion pięknych kadrów.
Bardzo jestem ich ciekawa.
Cudne zdjęcia, marzę o takim wyjeździe. Poproszę Kinga o wiadomość, jeśli będziesz organizować raz jeszcze.
Viola- wpisuję Cię na listę będę się odzywać przy następnym wyjeżdzie.
Komentuję dopiero dzisiaj, bo chciałam na spokojnie obejrzeć, poczytać i wrócić wspomnieniami. Z telefonu to nie to samo;-) Dziękuję za wszystko, za atmosferę, wrażenia, za smaki, obrazy, towarzystwo… Ale przede wszystkim za spełnienie marzenia z listy marzeń. Znaleźć się tam z tyloma dziewczynami o wspólnych pasjach – bezcenne!!! Fotograficzne Spa, to wspaniała przygoda. Sycylia już zawsze będzie mi się kojarzyć z Wami, kochane dziewczyny:-) Mam nadzieję i apetyt na kolejne (tak energetyczne) wojaże. Kingo, dziękuję:-)
Marzenko- bardzo się cieszę, że mogłaś ze mną pojechać- wiem ,że pragnęłaś to zrobić od mojego pierwszego SPA w 2016 roku. Bardzo się cieszę, że w końcu się udało i mam wielką ochotę na więcej wypraw z Tobą.
I ja tam byłam i zdjęcia robiłam… zajadałam się sycylijskimi owocami, warzywami i słodkościami…
…Ale najważniejsze, że byłam tam z Wami dziewczyny… tyle pozytywnej energii można czerpać z takich wyjazdów, bo zrozumieć kobietę potrafi tylko druga kobieta…
Dziękuję Kingo, że byłam tam z Wami. Nie przestawaj organizować takich warsztatów, bo to prawdziwe SPA dla duszy i ciała…
Małgosiu- jak fajnie było mieć Cię w grupie- mam nadzieję, że zaraziłyśmy Cię bakcylem fotografii i babskich wyjazdów i że pojedzesz z nami jeszcze nie raz.
Z ogromną przyjemnością ❤️😘
Cudownie! Chętnie bym pojechała z Wami!
A my Cię chetnie zabierzemy Marleno 🙂