Witam Was serdecznie. Od mojego zeszłorocznego Fotograficznego SPA minęło już ponad 3 miesiące a ja niestety nie znalazłam przestrzeni życiowej aby o nim na blogu napisać (więcej o tym dlaczego tutaj). Powoli jednak wychodzę na prostą, dochodzę do siebie i nadrabiam zaległości, przyszła więc i kolej na tą- długo oczekiwaną relację. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i zainspiruje aby w przyszłym (bądź w obecnym bo mamy już przecież 2019!) roku wybrać się ze mną na Sycylię. To jak kto jedzie? Tylko uwaga bo to jazda bez trzymanki!
Otóż, jak wszyscy stali czytelnicy mojego bloga wiedzą- co roku organizuję fotograficzno-kulinarne wyjazdy dla moich najlepszych kursantek fotografii kulinarnej (więcej o kursach tutaj). Zawsze są to wyjazdy w 100% babskie, niegdzie nieogłaszane bo to swoiste i specyficzne połączenie „studiów podyplomowych” po moim kursie i wyjazdu integracyjnego dla moich kursantek. Tutaj i tutaj macie relacje z wcześniejszych wyjazdów. A TUTAJ film z ostatniego wyjazdu z I turnusu, który nakręciła telefonem Dominika Rybicka- jedna z uczestniczek widoczna na poniższym zdjęciu.
Ucząc stale i nieprzerwanie fotografii kulinarnej od ponad 5 lat, spotykam w moim studio wiele niesamowitych, zakręconych na punkcie tej pasji kobiet. Z wieloma mam okazję się zaprzyjaźnić bo spędzamy w swoim towarzystwie (często w systemie nauki jeden do jeden) wiele godzin. Kiedyś zapragnęłam aby te najciekawsze, najzdolniejsze i najfajniejsze kursantki jakoś ze sobą połączyć i poznać. Bo mocno wierzę w synergię, w to że kiedy spotykają się odpowiedni ludzie i robią coś wspólnie to mają 10 razy większe możliwości niż suma ich pojedynczych potencjałów. Poza tym wierzę też w solidarność kobiet, sisterhood i przyjaźń, która rodzi się ze wspólnej pasji.
I wszystkie te moje przekonania stały się bazą do organizowania tych pięknych corocznych wyjazdów, którym nadałam nazwę Fotograficzne SPA. Bo takie te wyjazdy właśnie są- to nie są stricte warsztaty czy wyjazdowe kursy- to raczej jest wspólne doświadczanie i fotografowanie w cudownych miejscach oraz możliwość poznania osób o takiej samej pasji życiowej.
Są kobiety, które lubią jeździć do kurortów, pięciogwiazdkowych hoteli, robić zakupy odzieżowe w Mediolanie i wylegiwać się na plaży. My do nich nie należymy- wolimy oglądać wschody słońca chodząc po łąkach pełnych rosy, zbierać pomarańcze,cytryny i granaty prosto z drzew, polować na złotą godzinę w oliwnych gajach, własnoręcznie wałkować ravioli czy buszować po lokalnych targach warzywno-owocowych. To jest nasze SPA.
Tegoroczne było szczególne. Po raz pierwszy zdecydowałam się na organizację aż 2 turnusów gdyż jedna cała grupa zebrała się właściwie od razu z weteranek moich wcześniejszych wyjazdów. Taki komplet bardzo dobrze świadczył o mnie jako organizatorce ale nie dawał możliwości zabrania na wyjazd nowych dziewczyn, które pojawiły się u mnie na kursach w ostatnim roku. I tak suma sumarum udało mi się zabrać na Sycylię aż 25 osób!!!
Tegoroczny wyjazd był też szczególny ze względu na porę roku (z reguły latamy na Sycylię w zimie w środku sezonu cytrusowego) tym razem postanowiłyśmy odwiedzić wyspę jesienią pod koniec października aby zdążyć fotografować zbiory oliwek, uprawy granatów i plantacje opuncji figowej.
W planie 5 dniowego wyjazdu było: fotografowanie na 4 farmach (oliwnej, cytrusowej, granatowej i opuncji figowej), wizyta w lokalnej tłoczni oliwy z oliwek, spotkanie i degustacja oliwy z najlepszym znawcą tego produktu na Sycylii. Oprócz tego fotografowanie na zabytkowym pięknym targu warzywno-owocowym w Katanii oraz wizyty w lokalnych restauracjach.
W dalszej kolejności- wspólne fotografowanie,komponowanie i stylizowanie kulinarne oraz możliwość plenerowej sesji fotograficznej z najsłynniejszą polską fotografką macro- Magdą Wasiczek- która co roku jest honorowym gościem naszych wyjazdów.
Wszystko to w najpiękniejszym miejscu na świecie- Pietre di Gelo -małych hoteliku położonym w samym środku bio-plantacji cytrusowej (znanej w Polsce dzięki możliwości zamawiania od nich przesyłek ze świeżymi ekologicznymi cytrusami- zerknijcie TUTAJ). Paręnaście hektarów sadów pomarańczowych dookoła i widok przez okno na dymiącą Etnę poza tym pogoda bardziej letnia niż późnojesienna. Czego można chcieć więcej?
No oczywiście dobrego włoskiego jedzenia! I tego na moich wyjazdach nigdy nie brakuje. Zawsze jemy, lokalnie, pysznie i wegetariańsko, najczęściej również zupełnie ekologicznie.
Zawsze też poznajemy ciekawych ludzi, najczęściej rolników z pasją, którzy w swoją pracę wkładają całe serce i starają się coś zrobić dla swojej małej sycylijskiej ojczyzny. To często ludzie nietuzinkowi z szerokimi horyzontami i życiową misją.
Jak choćby Andrea Valenziani, który od lat promuje na wyspie ekologiczne rolnictwo i ideą kooperatyw rolniczych. W tym roku było też nam niesamowicie zobaczyć wśród jego robotników paru młodych chłopców- uchodźców z ogarniętej wojną Afryki. Farma nie tylko daje tym młodym ludziom pracę ale i bierze udział w ich edukacji i asymilacji w społeczności lokalnej.
Pierwszy turnus przypadł nam na bardzo ulewne deszcze (najczęściej padające nocą), które niestety wywołały lokalne podtopienia i powodzie na całej wyspie- my jednak jakoś uniknęłyśmy skutków tego kataklizmu- jedynie wszędzie wędrowałyśmy po prostu w kaloszkach (stąd nazwałyśmy się Drużyną Kalosza).
Pogoda podczas drugiego turnusu rozpieściła nas za to i miałyśmy przez cały pobyt wspaniałe słońce i przyjazną temperaturę. Co widać po strojach dziewczyn.
Tegoroczną nowością było fotografowanie granatów i opuncji figowej. Zarówno te pierwsze i jak i drugie owoce okazały się być wielkim wyzwaniem fotograficznym.
Owoce opuncji figowej to jadalne „wypustki” wielkich kaktusów, które wyginają się we wszystkie możliwe strony i kształty. Smakiem przypominają trochę melona i są przepyszne, trudno się je obiera bo mają malusieńkie prawie niewidoczne gołym okiem kolce, które jeśli nie użyjesz rękawiczek wbiją się w twoje dłonie i zostaną tam na długie tygodnie. Wizyta na takiej plantacji to zupełnie surrealistyczne przeżycie- ja czułam się tam zupełnie jak w muzeum rzeźby nowoczesnej.
Granaty też okazały się niełatwym modelem do uwieczniania na zdjęciach. Plantacja była zupełnie nowoczesna a więc wyposażona w specjalne rusztowania podtrzymujące drzewa oraz folie ochronne pod drzewami ,które chronią rośliny przed szkodnikami (ależ to niefotogeniczne było!) a same owoce bardzo wyświecały się w ostrych promieniach sycylijskiego słońca- ale przecież my się nigdy nie poddajemy i jakoś dałyśmy sobie radę aby przywieźć na kartach pamięci tysiące wspaniałych kadrów z każdej odwiedzonej plantacji.
Zabrałyśmy również do domu w walizkach kilogramy owoców i hektolitry świeżo wyciskanej oliwy z oliwek (wiecie takiej która pachnie skoszoną trawą) . Bo jakże mogłybyśmy zrobić inaczej skoro to była oliwa z oliwek, których zbiory obserwowałyśmy i w której wyciskaniu brałyśmy czynny udział w lokalnej tłoczni.
Zapakowałyśmy też oczywiście walizki wszystkimi pysznościami, które co roku nabywamy na lokalnym targu w Katanii- to moim zdaniem jeden z bardziej fotogenicznych targów warzywnych we Włoszech.
A cały ten wyjazd nigdy by się nie odbył i nie byłby taki świetnie zorganizowany, gdyby nie ta piękna kobieta widziana na poniższym zdjęciu. Justyna Podlaska- właścicielka Incampagna.pl– Polka, która zamieszkała na Sycylii parę dobrych lat temu i od tamtej pory sprzedaje i promuje sycylijską żywność w Polsce. Tego roku choć w całkiem widocznej ciąży i z drugim małym dzieckiem u boku jak zwykle zorganizowała cały nasz przyjazd i wszystkie atrakcje na tip-top. Justyno- jesteś profesjonalistką w każdym calu- dziękujemy z całego serca!
To był bardzo udany wyjazd (w bardzo mało udanym dla mnie 2018 roku). Tym bardziej się cieszę, że mogłam spędzić te piękne beztroskie chwile w tak zacnym towarzystwie. Dziękuję Magdzie Wasiczek za „honorowe obywatelstwo” podczas naszych wyjazdów dziękuję też wszystkim dziewczynom z tegorocznego SPA: aż czterem kolejnym Magdom, dwóm Aniom, trzem Kasiom, dwóm Joannom, dwóm Dorotkom, Renacie, Aureli, Kamili, Justynie, Dominice, Marzenie, Oli, Monice, Marcie, Iwonie i Elżbiecie. Mam nadzieję, że spotkam się przynajmniej z niektórymi z Was również za rok i że jak zwykle dołączy do nas ktoś nowy.
Kto wie- może będziesz to właśnie TY, KTÓRA akurat czytasz ten post. Chciałabyś z nami wybrać się w przyszłym roku na Fotograficzne SPA?? Jeśli tak- koniecznie zostaw swój ślad w komentarzu poniżej!!!
Kingo, przywołałaś tym postem cudowną atmosferę tych paru dni. Pokazałaś, jak wygladamy z boku, kiedy biegamy z aparatami i w kaloszach:) Twój post to wspaniały początek dnia! Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie mnie na ten wyjazd!
Renato- bardzo się cieszę, że tego roku mogłaś pojechać z nami. Mnie się też wszystko przypomniało i to były przepiękne wspomnienia.
Wyjazd foto oraz spa to moje ulubione dwa słowa. Zdjęcia są przepiękne, oddają bardzo atmosferę miejsca oraz całego wyjazdu. Pobyt na Sycylii był wspaniały. Sady, przyroda ogólnie, ludzie, klimat…wszystko było na wmnajwyzszyn poziomie. Kinga i Magda to genialni nauczyciele. Kocham was i chętnie pojadę jeszcze raz ?
Magdo, bardzo się cieszę, że byłaś z nami, zdjęcia które przywiozłaś z wyjazdu były oszałamiające, dla zainteresowanych poniżej link do relacji Magdy z wyjazdu https://thenilsensway.com/en/the-photo-spa-in-sicily/
Kingo, ogromnie dziękuję za organizację tego wyjazdu 🙂 Wszystko było na jak najwyższym poziomie, przepyszne jedzenie (szczególnie w Pietre di Gelo), a dni od rana do wieczora wypełnione tym, co tygryski lubią najbardziej 🙂 Fotograficzne SPA to jedna z najlepszych rzeczy, jakie mi się przydarzyły w zeszłym roku. Na co dzień pasje często schodzą na dalszy plan, a tam w kilka dni nacisnęłam spust migawki ponad tysiąc razy! Po powrocie zapał na nowo rozpalony nie zginął, i choć czasu wciąż mam niewiele, to jednak chwytam za aparat kiedy tylko mogę.
Muszę też dodać, że wykład Magdy na temat makrofotografii zrobił mi małą rewolucję w głowie. Wciąż najchętniej fotografuję jedzenie, ale Magda zasiała we mnie ziarno i teraz jestem spragniona eksperymentów, próbowania nowych form. Wiadomo, że w temacie dopiero raczkuję, ale Magda też zaczynała przecież od „robaczków i kwiatków” 🙂
Tak- Magda potrafi poprzestawiać w głowie odnośnie fotografowania. Bardzo się cieszę, że z nami jeździ- choć niby jest z trochę innej bajki- ale za to jaka ta jej bajka jest PIĘKNA!
Kingo, cudownie przypomnieć sobie ten wyjazd w lutym. Było fantastycznie?
Ani- także dzięki Tobie.
Kinga, dziękuję przede wszystkim za zaproszenie i że mogłam uczestniczyć w tym wyjątkowym wyjeździe w doborowym towarzystwie ❤
Miejsce urocze i cudowne, wspaniali gospodarze, wyśmienita atmosfera, przepyszne jedzenie, świetna organizacja dzień po dniu….
Jak dla mnie czas idealny na chwilę zatrzymania i oderwania od codziennego pędu, a także na zdobycie kolejnego cennego doświadczenia w fotografii.
A wpis, może i fajnie że nieco później bo miło było wrócić wspomnieniami do tych kilku cudownych dni….
Kasiu- bardzo się cieszę, że byłaś z nami.
Piękne miejsce, fajni ludzie i magiczna atmosfera, to świetnie udało się wam oddać na zdjęciach:) Bardzo mnie kusi na taki wyjazd…Kingo, kiedy będą wiadome szczegóły dotyczące przyszłorocznego? Dzięki za tą foto relację, bardzo miło się ogląda:)
Moniko jak tylko będą wiadome szczegóły nt. przyszłorocznego wyjazdu to się na pewno dowiesz.
Kinga – wyjazd na Sycylię, a wcześniej warsztaty u Ciebie to niezwykle inspirujące dla mnie doświadczenia – już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania. Robisz świetną robotę! Dziękuję ogromnie Tobie, oraz Magdzie Wasiczek i całej Drużynie Kalosza – see you soon sisters 😉
Dominiko- to była wielka przyjemność Cię poznać i mieć na wyjeździe, szczególnie, że taką fajną nam wszystkim sprawiłaś pamiątkę w postaci filmu.
tylko najlepsze kursantki…hm…a ja nawet jeszcze nie jestem kursantką…ale zostawiam swój ślad! a co! jest jeszcze czas!!!
Najlepsze to bardzo szeroka dla mnie kategoria. Generalnie tzn. fajne osobowości, otwarte na świat i innych- mniej tu chodzi o umiejętności fotograficzne.
I z tego co się orientuje to zamierzasz być moją kursantką tego lata. Dobrze pamiętam??
oczywiście, że zamierzam!
Kochana, spędziłam jedne z najpiękniejszych dni w tamtym roku w wyborowym towarzystwie zupełnie odlotowo dobranych kobiet.Tak, że dosyć, że jesteś moim guru w stylizacji fotografii kulinarnej, to jeszcze organizujesz najwspanialsze wypady fotograficzne. Pojadę z Tobą na koniec świata 🙂
A ja Cię z miłą chęcią zabiorę.
Bo było tak radośnie, lekko i świetliście!
hmm. brakuje mi tylko jeszcze dwóch cudnych panów – pana od opuncji i pana od granatów 🙂
To w kolejnym roku – trzy turnusy?
Masz rację- dwóch ważnych Panów jakoś zabrakło w relacji fotograficznej. Co będzie w kolejnym roku- czas pokaże.
Swiežość, naruralność i piękne światło. Wspaniały kobiecy wyjazd! Aż mnie ściska z zachwytu…może i ja kiedyś będę z wami. Mam takie marzenie…Pozdrawiam Kinga i zdrowia życzę. Cieszę się bardzo, że wychodzisz na prostą❤️
Violu- dziękuję bardzo i zapraszam, marzenia są po to żeby je spełniać.
Piękne zdjęcia. Jak zawsze :). Skupione, radosne, miłe twarze. No i widoki, aż się tęskno robi na duszy. Hmmm, ja też chcę. Ściskam i pozdrawiam 🙂
Małgosiu, a ja byłam przekonana, że Ci wysyłałam zaproszenie na ten wyjazd. Nie dostałaś go?
Marze o takim wyjeździe 🙂 miejsce przepiękne i tyle możliwości do zdjęć:) sama natura 🙂
A kto się ukrywa pod magicznym pseudonimem „malcinga” bo nie wiem nawet czy się znamy??
Cudowne zdjęcia i relacja – aż chce się tam być! Bardzo chciałabym pojechać na kolejny wyjazd – prośba o szczegóły jak tylko będą. Pozdrawiam, Agnieszka
A co to za Agnieszka pisze? Byłaś Agnieszko na kursie u mnie? Przedstawisz się bardziej?
tak byłam byłam w grudniu :), dodały mi sie 2 komentarze – Agnieszka Jagusiak
Cudowne zdjęcia i relacja – aż chce się tam być! Bardzo chciałabym pojechać na kolejny wyjazd – prośba o szczegóły jak tylko będą. Pozdrawiam, Agnieszka Jagusiak
Z wielką przyjemnością przeczytałam Twoja fotorelację z FotoSPA. Kingo ? Ty robisz nie tylko wspaniale zdjęcia ale także pięknie opowiadasz ?? Tak mi trochę głupio.. ale cóż…przyznam się, że byłam Twoją kursantką ale niestety, nie wybitną i niezbyt zdolną… Nie zmienia to jednak faktu, że taki wyjazd jest moim marzeniem…. ??
Małgosiu Swiątek- ja cię z miłą chęcią z nami kolejny raz zabiorę- będzie Ci się bardzo podobać i pewna jestem, że znajdziesz na tym wyjeździe wiele bratnich dusz.
Już nie mogę się doczekać??
Zdjęcia przecudne Kingo!!Czuć pasję i radość bycia razem!! Miałyście widać cudowny czas!!A te krajobrazy i wspaniałe dary natury! Sama z chęcią bym się tam wybrała…
Ciekawe jakie są terminy?
Pozdrawiam gorąco z zimnej Islandii.
Sylwio Olszewska(muszę po nazwisku bo inaczej nie będę potem wiedzieć i jaką Sylwię chodziło)- terminów na następny wyjazd jeszcze nie ma na razie muszę trochę ogarnąć moje życie osobiste żeby układać kalendarz zawodowy na ten rok. ale będę się odzywać jak coś będzie wiadomo.
Kingo, świetnie się złożyło, że dopiero teraz udało Ci się znaleźć czas na wrzucenie tej relacji na stronę. Przy pochmurnym, stalowym niebie dobrze się wspomina te cudowne chwile spędzone na Sycylii. Czułam się naprawdę wyróżniona otrzymując zaproszenie – i słusznie :). Piękne miejsce, doborowe towarzystwo, pyszne jedzenie, organizacja na itp top i, wisienka na torcie, dwie mistrzynie fotografii do podpatrywania, słuchania, wypytywania. Jeszcze raz dziękuję
Magdo, mnie też dobrze zrobiło przeglądanie tych słonecznych zdjęć w samym środku polskiej zimy. Cieszę się, że Ci się z nami podobało.
Pięknie się Was ogląda:-) Też kiedyś bym chciała tam z Tobą pojechać:-)
Marzeno- będę o Tobie pamiętać następnym razem :)) Pozdrawiam serdecznie.
Ale się teraz podekscytowałam! 🙂 Bardzo chciałabym uczestniczyć w takiej foto wyprawie! Wyobrażam sobie, że musi to być niezapomniane przeżycie. Kingo, jeśli tylko spełniam warunki (bo nie do końca zrozumiałam czy trzeba mieć zaliczony u ciebie kurs indywidualny), daj mi konieczne znać o następnym terminie i kosztach. Co prawda w najbliższych miesiącach będę w rozjazdach, ale gdyby udało mi się z Wami polecieć, to byłabym wniebowzięta 🙂
Kamilo,tak to jest generalnie impreza dla moich kursantek, choć zdarza mi się robić wyjątki 😉 Wszystko zależy czy są jakieś wolne miejsca. Bądźmy więc w kontakcie.
Piękne chwile i doświadczenia! Żałuję, że nie mogłam się wybrać z Wami. Mam nadzieję, że w tym roku to się zmieni 🙂
Diano- no mam taką mocną nadzieję, że dołączysz do nas podczas następnego wyjazdu.
Kingo, dzięki przeogromniaste, że mnie zabrałaś!!! Cudowny czas w grupie NIESAMOWITYCH i pozytywnie zakręconych kobiet! :-))) Nawet nie wiesz jak często wracam do zdjęć i wspomnień! Mam nadzieję, ba, nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie jechać następnym razem 😉 Gdyby zabrakło miejsca to mogę spać na tej ławeczce przed jadalnią… razem z kotem 🙂 Ściskam mocno i serdecznie!
„Renia- nie marszczymy czółka”- to jest zdanie które będzie mnie chyba do końca życia przyprawiać o salwy śmiechu. Moja Droga- przeszłaś inicjację- dołączyłaś do grupy- witaj w klubie !
Kocham Cię za tę RENIĘ! 🙂 🙂 🙂
Ja również chciałabym poznać bliżej szczegóły wyjazdu, gdy będą ustalone ?. Jeśli oczywiście nadaję się fotograficzne na takie wydarzenie ?
Karolino- oczywiście, że się nadajesz 🙂 Będę pisać kiedy zacznę planować nowy wyjazd.
Cudnie byłoby wziąć udział w takich warsztatach. Poznać tajniki fotografii kulinarnej, to moje marzenie. Może w końcu założę tego bloga o jedzeniu 😉
Pozdrawiam ciepło.
Agnieszka
Agnieszko- zapraszam- najpierw na mój kurs- potem na wyjazd.
Ty, Magda Wasiczek i Sycylia to mieszanka cudownej zabawy połączonej z nauką, otrzymywaniem cennych rad i uwag Twoich i Magdy, podpatrywanie Was oraz innych dziewczyn w akcji i przede wszystkim wybuchowa mieszanka beztroskiego śmiechu towarzysząca nam przez cały pobyt. Kingo, dziękuję Ci, że mogłam i ja w tym uczestniczyć i Wam dziewczyny, że czułam się tak wspaniale w waszym towarzystwie. Czy chciałabym jeszcze raz?… Taaaaak!
Joasia-drużyna Kalosza!
Ps. Oglądam te zdjęcia i wciąż wspominam….?
Joasiu- bardzo nam było miło, że z nami byłaś i zapraszamy Cię za rok!
Kingo, dziękuję, że mogłam dzielić z Wami te pełne słońca i śmiechu, sycylijskie chwile. 🙂 Mam nadzieję, że i ja wkrótce ogarnę rzeczywistość i zabiorę się za zdjęcia i relację z naszego SPA. Tymczasem przesyłam słoneczne pozdrowienia! 🙂
No tak ja zapomniałam, że Ty to masz tempo w publikowaniu relacji jeszcze lepsze niż moje 🙂
Przepiękne miejsce i zdjęcia – taka aura i towarzystwo musiało podładować energią :), Dziękuję, że choć trochę dzięki relacji mogłam być z Wami 😉
Joasiu- ja mam nadzieję, że Ty się z nami wybierzesz w końcu w realu- bo bardzo być do tej ekipy pasowała.
Kingo, cudowna relacja, piękne zdjęcia i cudowne okoliczności…
marzę o Sycylii od lat, z Justyną Podlaską koresponduję, zajadam się incapmaganą…
no i fotografuję jedzenie i wszystko co związane ze stołem pasjami… a także relacjonuję podróże.
{ zapraszam do zajrzenia na mój blog: http://www.zwidokiemnastol.pl }
tak, tak i tak! bardzo chciałabym się wybrać z Wami, z Tobą w tym roku!
daj proszę znać jak to może stać się rzeczywistością… uściski!
Zuzanno, po pierwsze piękny masz blog- gratuluję. Odpowiadając na Twoje pytanie, to jak się pewnie zorientowałaś jest to wyjazd dla moich kursantek- więc najpierw trzeba przyjechać do mnie na kurs żeby potem znaleźć się na liście wyjazdowej 🙂
Dziękuję za miłe słowa o moim blogu.
🙂
Sycylia u mnie w planach tak, czy inaczej. Marzeniem byłoby z Tobą, z Wami…
i teraz mam kolejne marzenie ? z tej fotorelacji bije niesamowita energia i radość z bycia w tym konkretnym miejscu. Coś pięknego!
Kliknęłam opcję, powiadom o kolejnych komentarzach i właśnie dostałam za sprawą Dominiki:-). Ja też mam marzenie. Tęsknię za słońcem, dobrym jedzeniem, pięknym światłem i towarzystwem kreatywnych ludzi. A może by tak?… pozdrawiam najserdeczniej Kinga!