Od dłuższego już czasu eksperymentuje z serem jogurtowy, zwanym labneh. Moja cotygodniowa dostawa świeżego mleka w ilości 5 litrów co jakiś czas zamienia się w jogurt. A ten z kolei ląduje na wszystkich sitkach i durszlakach które mam w domu i powoli odcedza się z serwatki. Bo labneh to nic innego jak odcedzany jogurt -dlatego tą nazwą określa się nie tylko ser ale również grecki gęsty jogurt. Przy tym najprostszym z procesów powstawania sera- czas odcedzania odgrywa najważniejszą rolę. To ile czasu jogurt spędzi na sitku warunkuje jaki rodzaj produktu otrzymamy.
I tak: już po paru godzinach odcedzania, z normalnego jogurtu zrobi nam się taki o gęstości greckiego. Kolejnym stadium będzie coś w rodzaju serka homogenizowanego. Po parunastu godzinach otrzymamy twarożek do smarowania pieczywa a po dniu lub dwóch gęsty ser idealny do pieczenia serników (jak na pierwszym zdjęciu w tym poście). Jogurt dalej odcedzany nie tylko będzie zmieniał gęstość ale z czasem zacznie dojrzewać i zmieniać smak na kwaśniejszy i ostrzejszy, wtedy nadchodzi idealny czas aby zakonserwować go w oliwie.
Serek widoczny na zdjęciu powyżej był odcedzany przez 12 godzin. Taki czas daje idealny, niskokaloryczny twarożek do smarowania pieczywa. Jeśli nie zależy ci na kaloriach a chciałbyś aby twój serek był jeszcze pyszniejszy, możesz wymieszać jogurt w proporcji 5:1 z kwaśną śmietaną i taką mieszankę zacząć odcedzać. Możesz również posolić twarożek, zarówno przed jak i po odcedzaniu jak i dodać do niego przyprawy (np. pieprz, czarna sól, czosnek, świeże zioła czy chrzan).
A tak (jak na zdjęciu powyżej) wygląda serek który spędził na sitku 5 dni, jest idealny do dzisiejszego przepisu. Łatwo z niego ulepić kulki, które potem obtoczone w pysznościach zanurzać będziemy w oliwie z oliwek z przyprawami i świeżymi ziołami. Ja lubię wymieszać oliwę z oliwek z olejem gorczycowym. Potrawa nabiera od niego lekko ostrego musztardowego smaku. Wszystko to zapakowane do szklanych słoiczków może stać w lodówce nawet do 3 tygodni a z dnia na dzień robi się tylko lepsze, gdyż smaki oliwy, przypraw i sera idealnie się z sobą mieszają.
Takie kuleczki wyciąga się potem z oliwy i rozsmarowuje na świeżym pieczywie lub jeszcze lepiej tostach. Można też kulki dodać do sałatki ze świeżych warzyw. Jeszcze lepiej rozetrzeć taką kulkę z oliwą (w której kulki się moczyły) z sokiem z cytryny lub octem balsamicznego i przyprawami a otrzymamy pyszny i oryginalny sos do sałatek. Kuleczki są idealnym dodatkiem do pieczonych ziemniaczków czy do grillowanych warzyw (to moje ulubione ich zastosowanie) . Obtaczać można je właściwie we wszystkich ziołach i przyprawach, moje ulubione to: świeże i suszone oregano, świeży tymianek, grubo mielony kolorowy lub czarny pieprz, świeże drobno siekane chili, drobno siekane czarne i zielone oliwki.
Jeśli takie kuleczki nie przemawiają do twojej wyobraźni kulinarnej nie zrażaj się do sera jogurtowego- jest naprawdę pyszny i możesz użyć go na 100 innych sposobów. Na przykład do zrobienia kotlecików jak w przepisie na tę sałatkę. Możesz też jeść labneh jako twarożek na tostach polany miodem (mniam!). Użyj go jako bazy do sosu jogurtowego, tzatziki lub czosnkowego. Możesz odcedzany przez parę godzin jogurt posłodzić, wymieszać z wanilią oraz musem owocowym i jeść jako pyszny deser lub zmiksować dodatkowo z bitą śmietaną i zamrozić aby otrzymać wspaniałe lody jogurtowe (popatrz tutaj). Możesz wreszcie używać labneh jako sera do serników zarówno tych pieczonych jak i tych na zimno. Tutaj przykład takiego sernika.
JAK ZROBIĆ SER JOGURTOWY-LABNEH potrzebne będą: 1.Sitko lub durszlak ustawione na misce wyłóż podwójnie złożona gazą lub tetrą.
Podane czasy odcedzania są dość orientacyjne, wszystko zależy od jakości i gęstości mleka z którego powstał jogurt. Nie musisz się jednak obawiać, że twój labneh wyjdzie za gęsty, ten proces jest odwracalny. Wystarczy otrzymany ser wymieszać mikserem z odpowiednią ilością odcedzonej serwatki tak aby otrzymać pożądaną konsystencję. Nie można podać też idealnej proporcji zużytego jogurtu do otrzymanego sera. Zależy to od gęstości i dojrzałości jogurtu. W przybliżeniu można przyjąć że z 1 litra jogurtu otrzymamy 1,5 szklanki labneh.
Mój labneh powstaje z domowego jogurtu, ten zaś z tłustego mleka prosto od krowy. Można do produkcji labneh użyć również kupnego jogurtu, zarówno tego w wersji light jak i pełnotłustego. Jeśli chcemy przyspieszyć nieco proces odcedzania możemy użyć jogurtu greckiego.
|
KULKI LABNEH W OLIWIE 1,5 szkl. labneh (4-5 dniowego- patrz ramka wyżej) do obtoczenia kulek 1.Wymieszaj ser z solą i przyprawami.
Labneh przechowywany w zalewie z oliwy podobno zachowuje świeżość do 3 tygodni. Jeszcze nigdy nie było mi dane tego sprawdzić. U mnie każda jego ilość znika w ciągu tygodnia.
|
Uwielbiam!
Cudowne zdjęcia.
Podziwiam…
Dziękuję serdecznie.
Dostaje ślinotoku ilekroć zaglądam na Twoją stronę 🙂
mniam!
Reakcja jak najbardziej prawidłowa.
pozdrawiam serdecznie
Muszę w końcu zrobić, na pewno z Twojego przepisu. Bardzo lubię Twój blog też za to, że opisujesz wszystko tak dokładnie:)
Czy w czasie odciekania należy przechowywać sitka w lodówce czy można na blacie w kuchni?
12-24 godziny można na blacie jeśli nie ma upałów, potem jednak trzeba wstawić do lodówki bo ser się szybciej popsuje. Po 12 godzinach ser redukuje się prawie o połowę, można wtedy przełożyć jogurt na mniej sitek i może wtedy zmieszczą się w lodówce.
nie wiem jak ale mi zjadło poprzedni komentarz
A pisałam ,że piękne zdjecia , świetnie opisane
Ala to chyba TPRO z komentarza wyżej nie wytrzymał od tego ślinotoku i coś jednak zjadł. Mam nadzieję, że Twój komentarz był pozytywny i wyjdzie mu na zdrowie. 😉
Ha ha , może być 😀
Pyszności…
Jak robisz jugurt domowym sposobem ?
Czy to jest kwaśne siadłe mleko ?
Nie to nie kwaśne mleko.
Jogurt powstaje poprzez dodanie do ciepłego (nie gorącego) mleka odrobiny zwykłego jogurtu naturalnego (np. Danone). Takie ciepłe mleko wymieszane z jogurtem odstawiasz w ciepłe miejsce na 6 godzin a w tym czasie bakterie jogurtowe zamieniają całe mleko w jogurt. Potem wstawiasz jogurt na następne parę godzin do lodówki i masz domowy jogurt. Napiszę kiedyś o tym osobny wpis na blogu. Na razie możesz spojrzeć tutaj jak robię słodki jogurtowy deser (proces ten sam tylko do jogurtu naturalnego potrzebujesz same mleko bez żadnych dodatków).
https://www.greenmorning.pl/slodki-jogurt/
Jezeli temperatura Maleka podczas fermentacji spodnie ponizej 42 st,C
koncowy produkt nie moze byc nazwany jogertem!!!!!
Przyznam, że choć od lat robię domowy ser oraz jogurt do czegoś tak WSPANIAŁEGO jeszcze nie doszłam !Kulki w przyprawach przechowywane w oliwie z ziołami ,to coś idealnego dla mojej rodzinki ! Rozpoczynam produkcję ! Podoba mi się różnorodność smaków i fakt, że tak długo można je przechowywać !
Proszę o radę – nie wiem co robię źle ale wstawiłam jogurt na sitko jakies 24 godziny temu, serwatki ściekło bardzo mało, tak że przykryło dno w garnku który postawiłam pod sitkiem, i nijak nie chce więcej odsączyć, a jogurt nadal wygląda jak jogurt, w ogóle nie przypomina serka ze zdjęć, nawet odrobinę. Zastanawiam się co mogłam zrobić źle w tak prostym przepisie.. proszę o pomoc:)
Moniko,
Nie wiem co poszło nie tak?
Jaki jogurt używasz? (może to wina jakiegoś zagęstnika w nim zawartego?)
Czym wyłożyłaś sitko? Może spróbuj czymś o rzadszym splocie.
Ja w takiej sytuacji zrobiłam co następuje:
zrobiłabym ze ściereczki w której jest jogurt tobołek (taki jak nosił Koziołek Matołek) i zawiesiła na kranie nad zlewem, albo na drewninej łyżce ułożonej w poprzek garnka tak aby zawiesić tobołek ale nie może dotykać on dna. Wtedy zaczną działać większe siły na odcedzany jogurt i może pójdzie lepiej z odcedzaniem.
Powodzenia.
dziękuje bardzo za szybką odpowiedź! popatrzylam na opakowanie – wydaje mi się że nie w nim nic szczególnie podejrzanego 😉 – mleko pasteryzowane, śmietanka pasteryzowana, białka mleka, koncentrat białek serwatkowych, żywe kultury bakterii, skład trochę długi ale przynajmniej nie piszą wprost że jest mleko w proszku a tego staram się unikać, jogurt nazywa się „jogurt naturalny nadbużański”. Sitko wyłożyłam gazą podwójnie złożoną, może to jest problem…zrobię tak jak radzisz. Proszę powiedz jakiego jogurtu używasz to zmienię „markę” i może pójdzie lepiej.
dziękuję Monika
Moniko,
Nie wiem co to jest np. koncentrat białek serwatkowych? Mleko w proszku w składzie mnie nie przeraża, sama czasami je dodaje podczas robienia jogurtu. Ja używam jogurtu domowej roboty (bo mam dostęp do świeżego mleka i grzechem byłoby kupować gotowy jogurt poza tym to proste zobacz tutaj https://www.greenmorning.pl/jak-zrobic-jogurt/
Jeśli mam polecić jakąś markę to Danone, odcedzałam go wiele razy i działało.
Kinga,
Twoje czary z mleka są fantastyczne! Uśmiecham się od kiedy trafiłam wczoraj na stronę 🙂 Ja od wielu lat robię serek z kefiru. Moja Córka ma alergię na mleko. Nasza Pani alergolog powiedziała, że osoby uczulone na mleko mogą pić kefir, ale ten bez mleka w proszku. Ja od lat używam danone i czasem robiko. Z danone wychodzi lepszy. Muszę koniecznie wypróbować Twoje przepisy. Dzięki, że się nimi dzielisz w tak piękny sposób.
Super przepis! Pozwolilam sobie wykorzystac go na moim blogu (oczywiscie podajac zrodlo).
Rewelacyjny blog. Gratuluje!
Magda
Droga Kingo 🙂
Po odkryciu Twojego bloga dostałam fazy 😉 i narobiłam tyle serów , że z trudem je zjedliśmy :))) Labneh zdecydowanie trafia na listę top …3 😉 Jest boski i już życia sobie bez niego nie wyobrażam :))))
Najbardziej kusiły mnie kulki w oliwie ale przyznam , że do tego etapu nie udało mi się dojść z powodu łakomstwa :)))
Teraz „technicznie”:
-za pierwszym razem użylam jogurtu Bakomy + Zott .
Oba w skladzie maja mleko, mleko w proszku odtłuszczone , białka mleka, żywe kultury bakterii.
„Produkcja ” labneh zatrzymała się na fazie jogurtu greckiego , ser za nic nie chciał zgęstnieć bardziej ( nawet przy kilkugodzinnym obciążeniu) .Na czwarty dzień dałam za wygraną …i zrobiłam z niego tzatziki :łyzeczka oliwy , czosnek , ogórek …najlepsze tzatziki w moim życiu 🙂 Początkowo winą za blokadę gęstnienia sera obarczylam dodaną na początku łyżeczkę soli himalajskiej , choć zastanawiałam się też nad białkami mleka w składzie…
– …i to chyba był traf . Z braku jogurtu Danone kupiłam jogurt Tola z Biedronki :))) Co dziwne …duży kubek ma w składzie mleko pasteryzowane , odtłuszczone mleko w proszku, zywe kultury bakterii jogurtowych , natomiast male kubeczki dodatkowo zawierają białka mlekowe czyli mojego podejrzanego nr.2 😉
Tym razem ( choć też dodalam soli himalajskiej) zgęstniał do konsystencji serka Philadelphia …i zostal pożarty :))))
Teraz mam na celu produkcję podwójnej porcji by jedna porcja dotrwala do fazy kulkowej 😀
I straszliwie jestem wdzięczna za ten prosty acz genialny przepis ! Od dawna staram się unikać kupna gotowych serowych smarowideł , jednak z czasem wszelkie kombinacje z twarogiem bokiem wyjść mogą …a tu taka miła odmiana 🙂
Dziękuję 🙂
Droga Neff,
Jak widać wytrwałość popłaca.
W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że są jogurty, które nie będą się odcedzać. Ale coś w tym jest bo Monika parę komentarzy wyżej miała taki sam problem jak ty. Polecam bardzo robienie własnego jogurtu- to bajecznie proste- i taki jogurt odcedza się na pewno.
Jak już zrobisz gęsty labneh to koniecznie zrób z niego kotleciki z przepisu na sałatkę pomidorową. Dla mnie to najlepsze co udało mi się do tej pory z labneh wyczarować- trzeba je tylko jeść jak są ciepłe. Mniam!
Pozdrawiam i cieszę się, że Cię zaraziłam serowym bakcylem.
Bardzo dziękuję za podpowiedź, zrobiłam serek z jogurtu domowego z jogurtownicy, po 3 godzinach wyszedł fantastyczny ,,danonek,, dla dzieci, dodałam do niego troszkę kakao z glukozą i śmietanką ( po zagotowaniu ), dzieci zjadły w oka mgnieniu, ponieważ była to 1 próba zrobiłam troszkę, jutro powtórka. Jeszcze raz dziękuję, będę próbowała w różnych wersjach, satysfakcja murowana. Do tej pory robiłam serki ,,a la,, korycińskie, a tu będzie odmiana i zdecydowanie mniej pracy.
Cieszę się, że dzieciom smakowało. To najważniejsze!
Witam, mam pytanie czy próbowałaś zrobić jogurt z mleka koziego? co prawda w sklepach jest tylko UHT ale podobno w jogurtownicy wyjdzie, w mojej nawet producent zaleca ale ja stosuję pasteryzowane . Ja jeszcze nie próbowałam ale chyba to zrobię a potem z tego jogurtu Twoim sposobem delikatny kozi twarożek dla mojej małej alergiczki. Mniam.
Pozdrawiam serdecznie.
Niestety nie jestem wielbicielką koziego mleka i jego przetworów. Więc nie próbowałam. Ale wydaje mi się, że kulki labneh z koziego sera w oliwie smakowałyby nieziemsko. Co do twarożku to nie mam pojęcia.
Jak zrobisz to daj znać jak poszło, z miłą chęcią usłyszę.
Przy zakupie mleka koziego radzę poszukać stada, z którym na co dzień nie przebywa cap. Smrodek w mleku to jego wina – feromonki przechodzą do produktu i mleko zwyczajnie capi!
Do moich kózek kozioł przyjeżdża tylko w celach randkowych, dzięki czemu mleko i jego przetwory są delikatne.
Wielkie dzięki za sposób na ser z jogurtu! Po całym lecie twarogów to jak objawienie 🙂
Oczywiście, mam zamiar spróbować w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam, miłego weekendu.
Witam, wczoraj zrobiłam kuleczki labneh z tą różnicą, że zalałam je olejem rzepakowym tłoczonym na zimno ( ma taki lekko orzechowy smak ), ponieważ nie przepadamy za oliwą z oliwek, wyglądają przepięknie , tak jak radziłaś są świeże zioła, i inne różności, właśnie marynują się w lodówce. Zrobiłam też jogurt z koziego mleka UHT ze sklepowej półki, wyszedł bardzo fajny, gęsty i smaczny, w tej chwili ,,odcieka,, na sitku, wygląda bardzo zachęcająco, myślę , że kulki też wyjdą , jedyny minus to cena, za litr koziego mleka zapłaciłam 9,20 PLN . Wyjdzie z tego pewnie ze 20 dkg serka – drogo, muszę namierzyć jakieś kozy w okolicy .
Po dobie jest niewiele twarożku i bardzo dużo pysznej serwatki . Pozdrawiam.
Dziękuję za informacje.
Zrobilam z innym niż wcześniej jogurtem (Activia) i tym razem wyszły super, kuleczki kształtne, nie mogę się doczekać kiedy „dojdą”. szkoda tylko ze na blogu coraz mniej przepisow;) pozdrawiam
Kinga a masz jakiś pomysł co można zrobić z tej wody która odciekła z serka? czy w ogóle warto coś z niej robić?
p.s. bardzo fajny blog cieszę się, że tu trafiłam
Proponuję lemoniadę- na obecne upały „a w sam raz”.
Do Wioli ja z każdej serwatki robię barszcz biały z koperkiem tzw barszcz biały gotuje białe warzywa seler pietruszkę
Ziemniaczki w małej ilości wody blenduje je dolewam serwatkę przyprawy pieprz sól i dużo kopru pokrojonego zagotowywuje i na koniec można dać śmietanki albo łyżka masła podaje z malutkimi ziemniaczkami lub z chlebem
Do wioli do tego barszczu daje rownież jajko ugotowane na twardo jak do żurku jest taki barszcz zdrowy lecz bardziej łagodny goście uwielbiają mój barszcz
Witam, zrobiłem samodzielnie jogurt w/g Twojego przepisu z prawdziwego mleka prosto od krowy. Gęstość faktycznie zależy od potrzymania mleka w temp. 70 stopni przez pół godziny. Wychodzi gęsty i mało w nim serwatki.
Kolejnym etapem był oczywiście labneh.
Pierwszy się nie udał bo ……. żona zaanektowała go na tzatzyki, fakt, były pyszne.
W końcu udało mi się uchować litr jogurtu na sitku przez siedem dni i dziś zająłem się produkcją kulek.
Sam ser był gęsty lecz po zmieszaniu z solą i innymi przyprawami rozrzedził się tak bardzo że nie mogłem formować kulek.
Gdzie popełniłem błąd ???
Super przepisy, a panir muszę robić na tyle często by był non stop w lodówce, znajomi dopominają się smażonego z ziołami – pychota , dzięki za blog !!!
Misiek- nie mam pojęcia co poszło nie tak? Jedyne co mogło rozrzedzić jogurt to sól ale ja ją zawsze dodaje i jest ok. Tzn, jogurt lekko się rozrzedza ale kulki cały czas mogę lepić bez problemu.
Dodawałeś tartego imbiru? Może on miał za dużo soku? Nic mi nie przychodzi do głowy, sorry?
Spróbuj ten rozrzedzony jogurt z przyprawami po prostu odcedzić jeszcze raz- może to coś pomoże?
Cieszę się, że korzystasz z przepisów- smacznego!
Trenuję ostatnio jak zrobić domową białą mozarellę, bez żadnej podpuszczki, prawie mi się udaje. Postaram się jakoś zamieścić przepis na blogu, ale to jak się jakoś ogarnę z zaległościami.
Wspaniały blog 🙂 Trafiłam tutaj przez zupę z fasoli mung (zrobiłam niewegetariańską wersję na bulionie), którą mąż przyniósł z nadzieją, że coś z niej zrobię. Udało mi się załapać na miseczkę tej zupy, reszta jakimś cudem „wyparowała” 😉 Jogurt robiłam wczoraj i teraz się chłodzi więc dzisiaj będę go odcedzać. Aż się nie mogę doczekać! 🙂
Dziękuję za ten wspaniały blog 🙂
Pzdr
Agu, witaj na pokładzie. Rozgość się czuj jak u siebie w domu.
Bardzo bardzo lubię labneh i też mam u siebie na blogu 🙂 najczęściej zajadam na słodko z miodem lub syropem klonowym i orzechami. No i wersja na chleb z ziołami… Ach chyba nie umiem się zdecydowac 🙂
A ile % tłuszczu może mieć taki serek?
Trzeba zobaczyć ile tłuszczu miał jogurt oraz o ile się zredukował i wtedy mając wiedzę, że cały tłuszcz został na sitku wykonać proste działanie matematyczne.
Hm, wiem, że grecki ma zwykle 10%, ale właśnie wydawało mi się, że trochę tłuszczu odcieka, jako serwatka, więc chyba serek jest nieco chudszy od jogurtu…
Odcieka trochę cukrów i laktozy w serwatce ale tłuszczów moim zdaniem nie.
Liebe Kinga, ich habe heute – endlich mal seit sehr langer Zeit – frische Kuhmilch gekauft. Ich wollte unbedingt Twaróg machen. Auf der suche nach einem Rezept bin ich auf deine Seite gestoßen. Kinga, ich bin begeistert! Die Rezepte sind fantastisch! Aber dein Umgang z polskim Językiem, dein Witz, dein Humor …ich bin hin und weg! Ich liege dir zu Füßen.
Liebe Grüße, Piotr z Hamburga
Drogi Piotrze,
nawet nie wiesz ile śmiechu i radości przysporzyłeś mi swoim komentarzem. To co goole translator zrobił tłumacząc mi twój komentarz z niemieckiego było rozbrajające 🙂
Kończyło się np. „leżę na twoich nogach”.
Pozdrawiam Cię serdecznie i miło ze tutaj zajrzałeś. Mam nadzieję, że twaróg się udał.
Dziękuję za przepis! Przygotowuję już drugą partię labnehu. Rodzina zachwycona. Pytanie mam tylko – jak można wykorzystać tę serwatkę, która odcieka z serka?
Zrób z niej lemoniadę. Wymieszaj serwatkę w proporcji pół na pół ze schłodzona gazowaną lub naturalną wodą , dodaj cukru, mięty, otartej skórki i soku z limonki lub cytryny. Przed podaniem włóż do szklanek kostki lodu i plasterki truskawek. Otrzymasz napój idealny na letnie upały.
Super, dzięki za pomysł!
A ja labneh robię tak: do kubka 400ml dodaję 1/3 łyżeczki soli, mieszam i na sitko. Po nocy w lodówce już jest extra, ale można trzymać dłużej. Konsystencja się zmienia, jeśli jest za gęsty, to można dodać odrobinę jogurtu (ja lubię niezbyt gęsty. Następnie Labneh mieszam z oliwą i koperkiem, świetnie smakuje do pieczywa, ale szczególnie polecam do grillowanej papryki i cukinii.