Już po raz drugi organizuję- Fotograficzne SPA na Sycylii. Jest to parodniowy wyjazd dla moich kursantek- pasjonatek fotografii i kulinariów. Nie są to typowe warsztaty z klasyczną nauką fotografii i stylizacji kulinarnej lecz raczej coś w stylu wyjazdu integracyjnego z całą gamą niesamowitych przeżyć.
To jest wyjazd nigdzie niereklamowany ani nigdzie nieogłaszany (więc nie zastanawiajcie się jak to się stało, że przeoczyłyście informację o zapisach) i właściwie tylko dla dziewczyn, które były już na kursie fotografii kulinarnej u mnie. Takie trochę „studia podyplomowe” 😉 Miejsc jest niewiele a doświadczenia tak cudne, że większość moich kursantek zapisuje się na wyjazd w ciemno już na kursie u mnie.
Naszym gospodarzem w tym roku była cudowna rodzina Valenzianich, która gościła nas w niewielkim hoteliku w samym sercu 28 hektarowej ekologicznej cytrusowej farmy. Jeśli chcielibyście odwiedzić kiedyś Sycylię i poczuć niesamowity klimat tego miejsca- polecam Wam serdecznie Pietre di Gelo- zakochacie się w tych ludziach i ich farmie (i na dodatek mówią tu też po polsku). Jeśli nie możecie wybrać się na Sycylię a chcielibyście poczuć choć trochę klimatu tego miejsca- polecam prowadzoną przez Valezianich firmę InCampagna, która sprzedaje do Polski ekologiczne produkty z Sycylii, m.in. pomarańcze z farmy na której mieszkaliśmy. Jak mawiali nasi gospodarze-można zamówić sobie u nich z dostawą do domu- karton sycylijskiego słońca.
W sycylijskim raju spędziłyśmy ponad 4 dni. Dni pełne intensywnych wrażeń.
Zaczęłyśmy od nauki gotowania z Panią Domu- Sylvią – sycylijska arystokratką, która jak każda prawdziwa Włoszka potrafi nawet najprostsze danie zamienić w poezję smaków. Codziennie zasiadałyśmy do 3 przygotowanych specjalnie dla nas posiłków i dosłownie rozpływałyśmy się nad smakiem i kunsztem każdej potrawy. Byłyśmy więc wniebowzięte, kiedy Sylvia zgodziła się zdradzić nam kilka swoich sekretów.
Następną atrakcją były wizyty na lokalnych targach warzywnych w Lentini i Syrakuzach, o tej porze roku jest tam niezwykle kolorowo i obficie. A co najważniejsze- Włosi uwielbiają się fotografować i nie mieli nic przeciwko bandzie parunastu szalonych fotografek, układających im towar na stoiskach tak aby lepiej prezentował się na zdjęciach. Wręcz przeciwnie- byli wniebowzięci.
Z targów przywiozłyśmy obfitość produktów do stylizowania i fotografowania. To dopiero była moc, paręnaście kobiet, dziesiątki kilogramów warzyw i owoców, tony gratów do stylizacji, dzielenie się wiedzą i doświadczeniem a to wszystko w pięknym naturalnym sycylijskim słońcu (o którym tylko można pomarzyć lutową porą w Polsce). Czego nie obfotografowałyśmy na miejscu zabrałyśmy do domów, każda z dziewczyn miała walizkę wypchaną najpiękniejszymi okazami cytrusów, karczochów, fioletowych kalafiorów czy miejscowych oliwek.
Oprócz pomarańczowych upraw rodziny Valenzianich, na zwiedzanie i fotografowanie których poświęciłyśmy cały jeden dzień odwiedziłyśmy jeszcze 4 inne farmy- wszystkie ekologiczne. Tegorocznym hitem okazała się uprawa karczochów. Ciągnące się po horyzont zielone pola a w nich jak piękne kwiaty ukryte główki karczochów. A do tego włoscy rolnicy przystojni i młodzi, świetnie się czujący w towarzystwie parunastu pięknych Polek. Śmiałyśmy się, że w następnym roku zamiast fotograficznego SPA- powinnam zorganizować program ” Włoski rolnik szuka polskiej żony”- dopiero miałabym morze chętnych dziewczyn…
Odwiedziłyśmy też uprawę kumkwatów oraz piękna farmę cytrynową, gdzie z ekologicznych cytryn wyrabia się lokalne limoncello. Buszowałyśmy również w sadach awokadowych tuż pod samą Etną, która przepięknie dymiła przez cały nasz pobyt ( bo widok na nią miałyśmy również codziennie z okien naszego hotelu).
Dodatkową atrakcją była nauka fotografii makro-przyrodniczej od światowej klasy fotografki, mojej serdecznej przyjaciółki Magdy Wasiczek, która zdradzała dziewczynom tajniki swojego warsztatu podczas porannych sesji w skąpanej rosą trawie. A okazji do fotografowania kwiatów było dużo bo o tej porze roku na Sycylii kwitną już niektóre drzewo i krzewy.
Jak na przykład mimozy czy migdały. Aby fotografować kwitnące migdałowce jechałyśmy specjalnie półtorej godziny do Avola – miejsca które słynie na Sycylii z uprawy najlepszych odmian migdałów.
Zatrzymałyśmy się też na jeden wieczór w Syrakuzach uroczym miasteczku, które zachwyciło nas wszystkie, nie tylko pięknym wybrzeżem, urokliwymi wąskimi uliczkami ale również wielkimi parusetletnimi figowcami rosnącymi w samym sercu metropolii.
To był wspaniały czas, dużo pozytywnej babskiej energii. Rozmowy do białego rana, tysiące zrobionych zdjęć, kilogramy zjedzonych prosto z drzew pomarańczy, nieskończona ilość wymienionych myśli, poglądów, pomysłów. Piękne, zawiązane na długo przyjaźnie. Dziewczyny- to był wielki zaszczyt i przyjemność spędzić z Wami tych parę cudnych dni.
Dziękuję: Magdo, Sylvio, Aniu, Magdo, Paulino, Magdo, Aniu, Mariolu, Joasiu, Marzeno, Kasiu, Olu i Magdo i mam nadzieję do zobaczenia niebawem.
Ciekawe z kim pojadę na Sycylię za rok? Może z Tobą? Kto wie????
Marzy Ci się taki wyjazd? Zostaw komentarz pod tym wpisem (wrócę do nich na pewno kiedy będę tworzyła przyszłoroczną listę uczestniczek). To jak- do zobaczenia za rok na Sycylii?
Czytam tę relację z wielką zazdrością. Wspaniałe miejsca odwiedziłyście, a najbardziej podoba mi się możliwość nauki sycylijskiej kuchni.
Proszę weź mnie w przyszłym roku pod uwagę ☺ w tym roku dobrze, że zostałam – mój synek adaptuje się w żłobku i dużo choruje, ale za rok powinno być już dobrze☺
Zuzia- do trzech razy sztuka 🙂
Kingo, dziękuję Ci za zaproszenie i tę cudowną przygodę! Jestem szczęśliwa, że mogłam tego doświadczyć. Po powrocie długo odsypiałam te rozmowy do białego rana, ale było warto! 😉 Mam nadzieję, że energia tej wyprawy pozostanie ze mną jak najdłużej i będzie moją inspiracją do rozwoju. Było fantastycznie!
Magdo- cała przyjemność po mojej stronie. No Ty chyba mieszkałaś w głównej bazie dowodzenia ROZMOWAMI NOCNYMI- więc się nie dziwię, że odsypiałaś tak długo. Ściskam i pozdrawiam.
Ha, ha! Jeśli to były studia podyplomowe, to w przyszłym roku – zrób dla nas Master Class 😉 Chyba wszystkie chcemy być znowu na Twojej magicznej tajnej liście! Serdecznie pozdrawiam,
Magda- lista nie jest ani magiczna ani tajna 🙂 Zobaczymy w jakim składzie uda nam się wyruszyć za rok. Mam nadzieję, że Ciebie w nim nie zabraknie.
Kingo moja kochana, ta nasza wyprawa byla jednym z najfajniejszych doswiadczen ostatnich lat!! Wiedzialam, ze bedzie super ale ze az tak??? Zawsze wierzylam w powera cudownych kobiet ale przezyc go 13krotnie to cos niesamowitego! Tyle serdecznosci, tyle talentu, tyle smiechu, tyle pozytywnej energii a do tego jeszcze nasi cudowni gospodarze z Justynka na czele! Do tej pory baterie mam naladowane! ogromnie sie ciesze, ze nareszcie poznalam Ciebie i inne dziewczyny osobiscie! Dziekuje za bardzo cenne wskazowki o fotografii! mam nadzieje wieeeeeelka, ze nie byl to ostatni raz! Rowniez jeszcze raz dziekuje ze swietna organuzacje wyjazdu i wszystkie te cudne miejsca, ktore moglysmy z Wami odwiedzic! Od jedzenia po dojazdy po piekne pokoje wszystko bylo idelane! no a od serca jeszcez raz dziekuje!!!!!!!! sciskam
Sylwio Kochana to był zaszczyt mieć tak wspaniałą fotografkę jako gościa honorowego na naszej wyprawie. Ja też się cieszę, że Cie w końcu poznałam na żywo. Rzeczywistość okazała się sto razy fajniejsza niż wszystkie moje wirtualne wyobrażenia na twój temat. Ściskam Moja Droga.
To był fantastyczny czas ?. Dzięki Kinga, Magda i pozostałe Dziewczyny. Też jestem za Master Class and SPA?.Cieszę się, że tam byłam, poznałam tyle cudownych osób, miejsc,mogłam je sfotografować i mnóstwo się od Was nauczyć. Pozdrawiam Was wszystkie, a szczególnie Paulinę zwaną Dominiką?. Zuzanno, nie znam Cię jeszcze, ale często zaglądam na Twój blog i lubię. Zdecydowanie jedź ?, a jeśli ktoś z Was zastanawia się nad kursem u Kingi to bardzo polecam, absolutnie bezcenne doświadczenie.
Aniu- moja najpilniejsza fotografko na wyjeździe- perfekcyjny łapaczu niezapomnianych chwil- bardzo się cieszę, że z nami byłaś. Masz wielki talent i oko do fotografii- pielęgnuj to.
Pani Kingo.
Danusia Maciuk z pewnością sama się zgłosi, bo to jej ogromne marzenie, ale chcę ją zarekomendować bo uważam, że na to zasługuje. Znamy się krótko, ale wiem jak wielkim światem jest dla niej kuchnia i fotografia. Dzięki niej poznałam Pani bloga i co chwilę raduję nim oczy. I w zasadzie, czytając powyższą relację, żałuję, że sama fotografią się nie zajmuję. 🙂
Danusia jest dla mnie osobą, która zaraża energią do celebrowania życia, rozkoszowania się smakami, ale też i odważnego wymagania jakości od gastronomii. Jest życzliwa, serdeczna, uśmiechnięta a przy tym pracowita. Potrafi cieszyć się z rzeczy drobnych, często zupełnie niezauważalnych przez innych. I dzięki temu otwiera innym oczy na to, co nas dobrego otacza. Stawia sobie wyzwania i nie poddaje się, gdy w coś wierzy. Ogromnie mnie tym ujmuje, wręcz czasem jej zazdroszczę 🙂 Często działa to też jak zdrowy kubeł zimnej wody, bym sama nie stała w miejscu i w dogodnym tempie kierowała się swoją pasją.
Już oczami wyobraźni słyszę, jak nie zamykają jej się usta od opowieści.
Jedyne o co bym prosiła, gdyby została wybrana, to mieć na nią oko – wręcz dać jej zadanie na minimalizm i nie napinanie się, by dawać z siebie 100% 🙂
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Pani Kingo za te wszystkie kolory, inspiracje i włożoną pracę.
Pani Karolino,
Pamiętam Danusię z kursu u mnie. Niezwykle zdolna dziewczyna. No i z takim adwokatem jak Pani zajdzie daleko.
Wiem o czym Pani mówi z tym 100%- to się nazywa perfekcjonizm i też na to cierpię ale te wyjazdy są właśnie po to aby odpuścić i trochę odpocząć- więc powinno być dobrze…
pozdrawiam serdecznie
Od pierwszego wpisu o SPA na Sycylii marzę o tym żeby uczestniczyć w kolejnym. I wcale się nie dziwię, że Ty Karolinko o tym pamiętasz. Opowiadam o Kindze przy każdej okazji, wspólnie oglądamy zdjęcia i podziwiamy niezwykły talent mojej mentorki.
Kingo, będę niezmiernie szczęśliwa jeżeli weźmiesz mnie pod uwagę przy planowaniu następnego wyjazdu.
Pozdrawiam serdecznie
Cudowny wyjazd, cudowny opis, cudowne zdjęcia. Cóż, bardzo bym chciała wybrać się z Tobą na Sycylię. Nie wiem, czy to realne, ale przecież – marzenia się spełniają, prawda?
Hajduczku- tak właśnie, po to są marzenia, żeby je spełniać (nie żeby się same spełniały, żebyśmy my sami nauczyli się po nie sięgać!).
Połowa dziewczyn obecnych na tegorocznym wyjeździe zamarzyła o pojechaniu ze mną na Sycylię po przeczytaniu relacji z zeszłorocznych warsztatów i oto się udało…
Najlepszą osobą do spełniania Twoich marzeń jesteś TY SAMA. Zapraszam…
Oj jak ja zazdroszczę tym wszystkim osobom, które z Tobą tam były Kingo. Postanowiłam, że zrobię wszystko żeby być tam za rok. Zaczynam od kursu z Tobą- jakie masz teraz terminy wolne??
Aldono- w tej chwili zapisuję już na maj- miło będzie Cię w końcu poznać 🙂
Spakowana 🙂
Myślami zawsze z Wami, może kiedyś uda się nie tylko duchem, ale i ciałem 😉
P.S. Promieniejesz Kingo na tych zdjęciach, udało się uchwycić tą Twoją niesamowitą aurę, która Cię otacza 😉
Joasiu- ja Ciebie zabieram ze sobą zawsze i wszędzie- szykuj się bo jedziesz z mani za rok!
Ja też chcę!!!! Pamiętaj o mnie Kingo- następnym razem, proszę.
Kasia- nie ma sprawy- będę dawała znać.
Ja bardzo chetnie wybiore Sie Na wyjazd za rok 🙂 Poprosze o kontakt 🙂
🙂 Będę pamiętać.
Kingo oglądam już drugą relację z waszego wyjazdu na Sycylię i jestem oczarowana. Z każdym dniem coraz mocniej kocham fotografię kulinarną i jeśli tylko zabierzesz mnie ze sobą to w każdej chwili się pakuję i lecę z wami.
Justyna jakie ty fajne warsztaty dla dzieci robisz- dobra robota! Będę pamiętać o Tobie.
Kinga – napiszę krótko, bo w dalszym ciągu emocje nie pozwalają rozsądnie myśleć 🙂 Bardzo dziękuję Tobie za zaproszenie, za moc wspaniałych przeżyć, babską energię i cudne znajomości. Piszę się na każde SPA, Master Class, czy cokolwiek innego, co zorganizujesz!!! Dziewczyny Wam też dziękuję, cieszę się że Was poznałam! I do szybkiego zobaczenia!
Ps. Zuzia strasznie lubię Twojego bloga 🙂
Olu- tak się cieszę, że byłaś z nami- choć jakoś nie miałyśmy zbyt dużo czasu razem ze sobą jakoś. Mam nadzieję, że nadrobimy następnym razem.
Och.. jakże chciałabym też się tam znaleźć.. ostatni raz we Włoszech bylam w 2008, nie mając aparatu i nie znając słowa po włosku. Po drodze wyszłam za mąż, urodziłam dwoje dzieci, a teraz gdy już trochę podrosły zaczynam szukać tego, co jest najbardziej moje. Kocham Twoje zdjęcia i opowieści. Są bardzo bliskie mojej wrażliwości. Serce mi się tam już wyrywa 🙂
Saluti.
Ola- czy Ty byłaś na kursie u mnie? Jakoś nie potrafię sobie Ciebie przypomnieć?
Taki wyjazd to marzenie! Miło patrzeć na pełne pasji i uśmiechu Kobiety! Może mi też kiedyś uda się dołączyć to grona fotograficznych podróżników :))) Tymczasem ćwiczę intensywnie … z aparatem w dłoni. Pozdrawiam serdecznie!
Anielo i to ćwiczenie coraz lepiej Ci wychodzi…
Dzięki 🙂 … chociaż ciągle odkrywam, że jeszcze dłuuuuga droga przede mną!
A tu moje typy Share Week 2017, oczywiście nie mogło zabraknąć Green Morning! :-)))
Linka: http://www.kawaiczekolada.pl/13239-2/
Pozdrawiam
Aniela
Ależ cudownie! Z chęcią bym się wybrała na taki cudowny wyjazd:)
🙂
Szkoda, że to babska impreza, chętnie bym pojechał 🙂
No mój drogi! Dla Ciebie zrobiłabym nawet wyjątek ale uwierz mi- nie czułbyś się tam dobrze- sam babiniec w czystej postaci- żaden facet by tego nie udźwignął…
Jeszcze kilka dni i spotkamy się na kursie, więc kto wie może razem odwiedzimy Sycylię w przyszłym roku? Jesteś Kingo najlepszym przykładem, że marzenia trzeba spełniać ja swoje też spełniam więc to dopisuje do mojej listy życzeń 🙂
Pozdrawiam :*
Edyto- do zobaczenia już niedługo.
Z przyjemnością przeczytałam relację i zdjęcia cudowne. Aż żałuję, że nie fotografuję. 🙂 🙂
Mekhala a co stoi na przeszkodzie?? Sprzęt masz lepiej niż „wypasiony” tylko chęci potrzebne. Jeśli chcesz zapraszam kiedyś po nauki. Ja bym cię z miłą checią na takim wyjeżdzie z nami widziała.
Dzięki 🙂
Zazdroszczę Wam takiego SPA 🙂 Piękna relacja, energia bije od Was na każdym ujęciu:-) no i w końcu Magda Konwaliowa dotarła 🙂
No tak, Marzenko w końcu się moje marzenie spełniło i poznałam Magdę. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Wspaniała przygoda, wyjątkowi ludzie, piękne przyjaźnie i wspólna pasja… Bardzo żałuję, że w tym roku nie mogłam się z Wami wybrać, ale za rok z ogromną przyjemnością się przyłączymy (ja i mój aparat ;)! Już zapisuję się na listę 😉 Pozdrawiam serdecznie ❤
Moniko- trzymam za słowo- Tobie się odpoczynek bardzo należy.
Moim marzeniem jest wziąć udział w takiej niesamowitej podróży 🙂
Kingo, będę ogromnie wdzięczna jeśli będziesz pamiętać o mnie planując następny wyjazd 😉
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Pozdrawiam Kamilo. mój mąż do tej pory wspomina Twoje ciasto czekoladowe 🙂
Bardzo mi miło 🙂
Tak smutno nie móc tam być. Piękne zdjęcia. Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, ze kiedyś też dołączę do grona 🙂
Zapraszam 🙂 Nie ma się co smucić!
Kingo, a ja mogłabym z Wami pojechać? Czy bierzesz pod uwagę tylko Twoje kursantki? A może wymyślisz kursy online? – to ja już się zapisuję! Mam tylko nadzieję, że nie zaglądacie w metrykę, bo na zdjęciach widzę same dziewczęce buzie, ale zaręczam, że w środku czuję się jeszcze młodo. Ja już połowę drogi mam za sobą i mogę dołączyć do Was w Catanii.
Podziwiam Twoje,…Wasze fotografie, to jak obrazy gotowe by zawiesić je na ścianie. Zdjęcia karczochów są przepiękne.
Proszę zabierz i mnie ze sobą.
Joasiu, no właśnie to jest wyjazd głównie dla moich kursantek. Chodzi o to, ze tam jest mniej nauki a więcej doświadczeń, bycia razem a przede wszystkim doszlifowywanie tego co na kursie zostało już wcześniej przekazane. Nie mówię „nie” osobom, które nie były na kursie u mnie ale pierwszeństwo zawsze daje swoim kursantkom.
Dziękuję Ci bardzo za szybką odpowieć i bardzo bardzo żałuję, ale oczywiście rozumiem, ale.. ale gdyby coś się zmieniło to pamiętaj o mnie. Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia.
Joasiu- zapomniałam dodać, że mamy średnią wieku 40+ i bardzo się dobrze z tym czujemy…
A może Ty się kiedyś jednak wybierzesz na kurs do mnie, przyjeżdżają do mnie na szkolenia ludzie z całej Europy, całkiem niedawno miałam Panią z Rzymu- dlaczego ty z Sycylii nie miałabyś przyjechać 🙂
Ach Kinga 🙂 ogromna babska energia bije od tych zdjęć…musiało być Wam wspaniale! Wiem jakie to miejsce ma magiczną moc 🙂 jestem absolutnie i pozytywnie uzależniona…..
Aga- dokładnie tak, Ci ludzie, to miejsce- dla mnie w tej kolejności – ta rodzina jest niesamowita.
a…Kinga…a wiesz ,że te wszystkie piękne fartuszki, które widzę na zdjęciach szyła moja mama ? 🙂 przesłałam mamie link do Twojego bloga
Aga no to powiedz mamie, że fartuszki się cieszyły wielkim powodzeniem, to zdjęcie, gdzie Paulina pokazuje dwa kciuki do góry to jest moment kiedy przybiegła do nas z kuchni żeby pokazać w co ją ubrali i jak bardzo jej się to podoba…
Justyna mi mówiła, że sie bardzo podobały. Świetne zdjęcie i jaka radość!
Nie potrafię fotografować,gotowanie również nie bardzo mi wychodzi.Wpadłam,żeby nasycić oczy pięknymi widokami i pogratulować wspaniałego pomysłu Sycylijskiego babińca?Jesteście wielkie!!!Cudowne zdjęcia.
Tangerina- bo to tak naprawdę nie było o gotowaniu ani o fotografowaniu- to było o byciu razem i cieszeniu się w życiu małymi przyjemnościami we wspaniałym towarzystwie.
Kingo, jeszcze ja, jeszcze ja:)
Cudowny wyjazd niesamowicie utalentowanych i pięknych kobiet! Bardzo bym chciałam do was również się dołączyć 🙂
Z wielką przyjemnością bym się wybrała na Twoje warsztaty wyjazdowe. Proszę o wiadomość kiedy planujesz kolejne wyjazdy. Pozdrawiam serdecznie.
Witam,
Jestem zafascynowana Pani działalnością. Mam nadzieję, że uda mi się zgłosić na Pani kurs. W przyszłym roku bardzo chciałabym uczestniczyć wyjeździe na Sycylię.
Zapraszam- najlepiej zgłosić się przez formularz w zakładce kursy. Warto wiedzieć tylko, że trzeba to robić z dużym wyprzedzenie. Np. teraz jest koniec lipca a pierwsze wolne miejsca są na połowę października.
Kingo, dopisz mnie proszę do listy na przyszłoroczny babski wyjazd fotograficznego spa. (Jeszcze tylko muszę wykombinować co zorganizować w tym czasie moim chłopakom 😉
Dziewczyny, bardzo bym chciała was poznać, i przeżyć z wami fotograficzno-kulinarno-podrożniczą przygodę (wszystko co uwielbiam 🙂 A zarazem poznać sycylijskich gospodarzy od których zamawiamy ich dobra w Kooperatywie Południowej.
Bardzo chetnie bym pojechala, moze by na ten rok jeszcze zrobic wyjazd, chetnych by nie brakowalo;) pozdto
Jedziemy w tym roku na jesieni.
W tym roku już mnie chyba wyjazd ominął? Czytam, że to wiosną się odbywa. Jeśli będziesz Kingo takie fotograficzne spa organizować to pamiętaj i o mnie. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za wspaniałe dwa dni. 🙂