Życząc Wesołych Świąt- załączam Wam garść inspiracji na wykorzystanie szyszek w dekoracjach świątecznych. Sesja powstała na zlecenie magazynu Country i ukazała się w styczniowym wydaniu -właśnie dostępnym w kioskach.
W sesji pomagała mi moja serdeczna przyjaciółka Agnieszka Nowak, która na co dzień zawodowo zajmuje się szyciem lalek na zamówienie- zobaczcie jakie cuda Tworzy w Lalinda.pl
Agnieszka jest autorką m.in. tych pięknych szyszkowych krasnali w niebieskich czapeczkach czy uroczych szyszkowych jeżyków. Jej 2 złote ręce potrafią wyczarować wszystko co sobie zamarzę. Dziękuję! Praca z Toba to wielka przyjemność!
Ta sesja nie powstałaby też, gdyby nie druga moja serdeczna przyjaciółka Kasia Kowalczyk ze sklepu Kredens Babci Heli, która to przysłała całą swoją kolekcję szyszek i szyszkowych dekoracji abym mogła je sfotografować w tej sesji. Kasiu- dziękuję, po raz kolejny Twoje skarby pomagają mi tworzyć piękne sesje.
Moi Drodzy Czytelnicy, życzę Wam serdecznie pięknych Świat Bożego Narodzenia. Niech będą takie jakie sobie wymarzycie. Może dla części z Was będą takie jak na poniższych zdjęciach?
Pełne dekoracji z wykorzystaniem elementów natury. Ci którzy stale śledzą tu moje zdjęcia- wiedza, że uwielbiam wykorzystywać tyle natury ile to tylko możliwe w moich sesjach.
Uważam, że Natura jest najpiękniejszym designerem i wszystko co stwarza z założenia jest piękne i fotogeniczne. Dlatego najczęściej swoich inspiracji szukam na spacerach w lesie i na łąkach czy polach.
Uwielbiam kiedy porą świąteczną, w domu pachnie nie tylko piernikiem i bigosem ale również iglastymi gałązkami wszelkiego rodzaju.
Nie ograniczam się do świerku- sięgam po cyprysy, cisy, sosny(szczególnie lubię syberyjska z długimi miękkimi igłami), jodły czy modrzewie (choć te ostatnie rzadko potrafią dotrwać zielone do końca grudnia).
Może zainspiruje też Was aby w tym roku obok plastikowych świecidełek użyć do dekoracji pachnących i zielonych gałązek?
Ściskam serdecznie i wracam do gotowania wegetariańskiego bigosu. Jeśli chcecie znać mój przepis znajdziecie go TUTAJ.
Moi Drodzy, jak wielu z Was pewnie się orientuje od paru dobrych lat współpracuje z marką INKA. Wykonuje dla nich stylizowane zdjęcia produktowe oraz opracowuje przepisy z produktami tej marki, głównie ich roślinnymi napojami.
Nie jestem w tym sama, na podobnych zasadach z INKĄ współpracuje paru innych fotografów i blogerów. I właśnie z naszych przepisów i zdjęć powstała Inkowa książka kucharska, której dziś kilka egzemplarzy chciałabym Wam sprezentować.
Co trzeba zrobić aby mieć szansę otrzymać ode mnie tę książkę a nawet 2 książki??
Wystarczy w komentarzu pod tym postem- napisać z kim podzielisz się drugą książką – kogo nią obdarujesz i dlaczego. Czy to będzie przyjaciółka z którą lubicie razem rozmawiać o jedzeniu a może mama- bo zaraziła Cię swoją pasją do gotowania a może siostra, która uwielbia INKĘ a może sąsiadka która namiętnie piecze ciasta. A może sprzedawczyni z Twojego osiedlowego sklepiku- bo zawsze jest życzliwa i pełna dobrej energii. A może ta smutna kobieta z bloku naprzeciwko, której rok temu zmarł maż, a może starsza Pani którą widujesz codziennie w parku na spacerze z psem??
Wśród Waszych komentarzy wybiorę jeden, który mnie najbardziej poruszył i poproszę jego autorkę aby podała adres na który prześlę 2 egzemplarze książki.
Mam do rozdania 3 komplety po 2 książki. Ten sam konkurs ogłaszam również na moim Instagramie i FB. W każdym konkursie można wziąć udział równolegle i zwiększyć swoją szansę na zdobycie książek.
Czekam na Wasze ciekawe komentarze i historie które za nimi stoją. Mam nadzieję, że książki powędrują do kogoś kto się z nich bardzo ucieszy. A więc- Jedna książka dla Ciebie a druga dla kogo ?????
Przepisy na wszystkie prezentowane dziś na moich zdjęciach potrawy znajdziecie pomiędzy innymi w tej Inkowej książce. Pięknie wydana z twardą okładką, inkrustowanymi złotymi literami, wstążeczkową zakładką i około 70 przepisami na gorące i zimne napoje, owsianki, desery, ciasta a nawet zupy. Książki nie można kupić w regularnej sprzedaży- tym bardziej warto się postarać aby zdobyć ją tutaj. Zapraszam do konkursu i czekam na Wasze komentarze tu i na FB oraz Instagramie do dnia 22.12.23 do godz. 24.00 .
PS. Do zdjęć z książką pozuje- jedyna i niezastąpiona- moja asystentka Renata Mogilewska.
Sesja ta powstała na zlecenie magazynu Country, przy współpracy z Anią Simon i ukazała się w sierpniowym wydaniu . Zapraszam do kiosków aby zobaczyć i przeczytać więcej.
Witam Moi Drodzy, Dziękuję za wszystkie piękne życzenia i komentarze z okazji dziesięciolecia bloga. Wszystkie zarówno te przesłane tutaj jak i na FB czy Instagramie niezwykle mnie ucieszyły i pokazały, że to co robię i robiłam w sieci przez ostatnie 10 lat ma dużo sensu. Wspaniale słyszeć, że byłam lub jestem Waszą inspirację i pomogłam w Waszym rozwoju- to cieszy mnie najbardziej. Urodzinowe zestawy pierniczków wędrują do:
Ali za bycie pierwszą czytelniczką mojego bloga i taki oto komentarz:
o ja jestem od pierwszego wpisu Kinga, a nawet dużo szybciej, bo od artykułu o Waszej kuchni w Magazynie Kuchnia(którego już kilka lat nie ma), były tam jakieś przepisy, które zrobiłam i przepadłam do dzisiaj. Później dla Wegeteriańskiej uczty kupiłam drukarkę, tak tak, bo musiałam wydrukować, bo tych z Dużego Formatu twoich artykułów miałam tylko kilka, a tak mam je wszystkie do dzisiaj(bo strony też już nie ma ) i trzymam jako skarb, bo wszystkie przepisy mam przerobione. A jak tu trafiłam? Po prostu wiedziałam ,że będzie twój blog chyba z pól roku prędzej(z jakieś strony poświęconej fotografiom, chyba), a kciuki trzymałam jeszcze dłużej, żeby był i 10 lat temu się doczekałam, pamiętam to jak dzisiaj. A z twojego bloga oprócz uczty dla oczu mam też przepisy, bo jak wiesz robisz najpiękniejsze zdjęcia na świecie, ale tez twoje przepisy są rewelacyjne. Ale jak mus wybrać to ten gofrowy post, bo jakoś tam mam do niego sentyment ,a gofry z tego przepisu piekę moim Słodziakom, choć porosły i mnie przerosły do dzisiaj. Trochę jęczę, że tak Ciebie tu tak mało, ale każdy wpis czytam od deski do deski, od pierwszego słowa do ostatniego.
Eulalii za wrażliwość i poetyckość jej wszystkich komentarzy na moim blogu i za ten wpis:
Kocham pierniczki. Piekę je od lat, uwielbiam dekorować. Ale Ty już o tym wiesz, bo kiedy przyjechałam do Ciebie na kurs, przywiozłam pogniecioną, zmasakrowaną podróżą chatkę. Przeglądając profile na Instagramie trafiłam na pierniczki Igi Sarzyńskiej i z miejsca mnie oczarowały. Parę kliknięć później znalazłam jej książkę. I zdjęcia. Ach, te zdjęcia! Tak oto, znajdując Twoje nazwisko na okładce, odszukałam Twój blog. I przepadłam. Twoje „pióro” (pisze się tak jeszcze?) i jedna fotografia. Małego orzeszka w srebrnym kubeczku na kamyczku urzekła mnie na tyle, że stwierdziłam: marzę o tym, aby poznać tę kobietę i pozwolić, by wprowadziła mnie w świat fotografii kulinarnej. Ulubiony wpis jednak to ten o książce :”Traktat o łuskaniu fasoli”. Ktoś kiedyś gdzieś napisał o Tobie, że nie krzyczysz na zdjęciach, ale szepczesz. Takie właśnie jest dla mnie zdjęcie orzeszka i wpis o fasoli. W małych rzeczach kryje się sens życia. Podsumowując. Kiedy byłam w Polsce, pojechałam pociągiem do Torunia , żeby raz jeszcze zachwycić się, tym razem na żywo pierniczkami i obdarować nimi bliskich. Jakie było moje zdziwienie, kiedy parę miesięcy później na kursie fotografii u Ciebie okazało się, że książkę, która mnie do Ciebie zaprowadziła, trzymasz w rękach pod kartką papieru, na której wyjaśniała mi podstawy teorii kompozycji. Wzrusz I niestety książki nie ma już w sprzedaży…Gratuluję okrągłej rocznicy
Małgosi z Akacjowego Bloga za jej wspaniałe i uważne komentarze, które od lat czytam pod moimi postami oraz ten pod rocznicowym:
Kingo wielkie gratulacje. Jesteś właściwą osobą na właściwym miejscu. Twoja fotografia ma w sobie subtelność, czar i estetykę, która zachwyca. Nie jest to łatwo ująć w słowa Jeśli jeszcze dodatkowo oprócz pasji znajdujesz dzięki temu wartościowe relacje, to wspaniale. Pozdrawiam Cię serdecznie Pierniczki znam z autopsji, pyszne i piękne.
Do Pani Haliny, którą oprócz blogowo- znam osobiście i podziwiam za hart ducha i chęć rozwoju pomimo wieku w którym większość osób osiada już na laurach i piastuje prawnuki.
Kinga!!!!! Czytam i oglądam każdy Twój wpis i pokaz Jestem dumna że Cię znam. Za stara chyba już jestem i za bardzo chora żeby pisać pod każdym Jesteś wspaniałą Kobietą niezwykle silna i zdolną .Bądź i dawaj nam radość oglądania a czasami korzystania z Twoich zdolności. Pozdrawiam i życzę zdrowia ,powodzenia i radości. Wszystkie Twoje prace to sama radość i klasa i piękno.
Do Natalii- za piękną historię w której splatają się losy moje i Igi Sarzyńskiej- twórczyni pierniczków:
To ja bardzo nietypowo-nie mam nic wspólnego ani z fotografią, ani z fotografią kulinarną, gotuję i piekę zwykłe obiady dla męża i dzieci za to przyciąga mnie piękno, i zawsze w werandzie, na IG czy FB bez pudła rozpoznaję Twoją niepowtarzalną etykę na zdjęciach. Jestes dla mnie mistrzynią kolorów, i żeby mieć parę Twoich zdjęć na papierze, kupiłam książkę Igi o ciastkach i dekorowaniu – nic nie upiekłam, tylko przeglądam ją z zachwytem Nawet nie pamiętam, jak trafiłam na bloga, bo było to daaaawno – być może jeszcze przez serwis Durszlak? I jest kilka wyjątkowych zdjęć, które mam pod powiekami – sesja czereśniowa w Werandzie razem z Kredensem Babci Heli, lutowe cytrusy i mleczne kawy dla Inki (chyba był nawet kalendarz, który bardzo chciałam wtedy wygrać;) Cieszę się, że mogę oglądać to, co z takim wyczuciem i subtelnością tworzysz.
Wszystkie osoby poproszę o szybki kontakt na priv (greenmorning.pl@gmail.com) i przesłanie swoich adresów i nr telefonu (konieczne dla kuriera) na które prześlemy nagrody. Ważna uwaga!- nie ma możliwości przesłania nagrody za granicę- proszę więc o adresy w Polsce.