Lody z czarnym sezamem i sesja do magazynu Moje Gotowanie

      Moi Drodzy,  dziś przepis na moje odkrycie kulinarne ostatniego półrocza. Lody z czarnym sezamem- brzmi trochę dziwnie a nawet niesmacznie??? Nic bardziej mylnego!!! To jedne z lepszych lodów jakie jadłam. Trudno opisać ich smak – po prostu TRZEBA spróbować. Bazą do nich jest słodka pasta z prażonego czarnego sezamu- bardzo dobrze znana osobom zaprzyjaźnionym z cukiernictwem japońskim. W moim domu nazywamy ją „czarną nutellą”     Jest zniewalająco pyszna i można jej bardzo kreatywnie używać do różnego rodzaju ciast i deserów (często ze względu na swój specyficzny szary kolor nazywanych „betonowymi”). Ja w każdym radzie ją uwielbiam i w najbliższej przyszłości planuję poeksperymentować nie tylko z betonowymi lodami ale i sernikami oraz puddingami.       Czarny sezam jednak nie tylko można wykorzystywać do dań słodkich. W ostatnim numerze miesięcznika Moje Gotowanie dziele się z Wami moimi pomysłami na używanie tych jakże niezwykle fotogenicznych ziarenek. Oprócz dzisiejszych lodów znajdziecie tam również przepisy na domowe mini pity z prażonym sezamem, rewelacyjny gryczany makaron Soba z glazurowaną rzepą i sosem z czarnym sezamem, domowe czarne sezamki (te ze sklepu nie mają z nimi szans!). Oraz pyszne trufle z czarnym sezamem i orzechami nerkowca.       Pociekła już Wam ślinka? To zapraszam do kiosków gdzie jeszcze cały czas można nabyć marcowy numer Mojego Gotowania a tam wszystkie receptury na dania zaprezentowane w dzisiejszym wpisie. A poniżej dzięki uprzejmości redakcji- dzielę się z Wami przepisem na „betonowe lody”, które musicie zrobić-  k o n i e c z n i e !!!

ps. Piękny szary talerzyk i grafitowa miska użyte w tej sesji pochodzą z rewelacyjnego sklepu z ceramiką  TUTAJ.



Warsztaty fotografii kulinarnej -ostatnie dwa miejsca przed wakacjami

Moi Drodzy, niespodziewanie z powodu choroby jednej z kursantek i zmiany planów drugiej zwolniły się 2 miejsca na kurs fotografii kulinarnej w moim studio. Mówimy o kursach dwudniowych- dwuosobowych (gdzie jest już zapisana jedna osoba i szukamy nowej pary). Mamy dwa terminy: pierwszy (ekspresowy!!) w przyszłym tygodniu 12/13 marca 2018 (tutaj miejsce dla osoby, która nie jest zupełnie początkująca w fotografii kulinarnej ale nie mówimy też o wielkim zaawansowaniu, idealne miejsce np. dla blogerki, która od jakiegoś czasu robi już zdjęcia ale wymaga usystematyzowania wiedzy podstawowej ale i zahaczenia o bardziej profesjonalne aspekty w fotografii kulinarnej). Drugi termin to 26/27 marca 2018 (tutaj szukamy osoby zupełnie początkującej).

Co trzeba zrobić aby zarezerwować termin- wystarczy wypełnić ankietę zgłoszeniową na dole TEJ STRONY, a w rubryce „komentarze” wpisać datę kursu, który chcecie zarezerwować, odezwę się do Was jak najszybciej i ustalimy wszelkie szczegóły. Na tej samej stronie znajdziecie też wszelkie informacje dotyczące kursu i jego ceny. A jeśli chcecie zobaczyć z kim będziecie mieli do czynienia na kursie to zapraszam DO OBEJRZENIA TEGO FILMU.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania najlepiej piszcie na greenmorning.pl@gmail.com lub przez formularz kontaktowy.

Dodam jeszcze na koniec, że jeśli ktoś zamierza się wybrać w najbliższym czasie na kurs do mnie to warto skorzystać z tych terminów. Bo na razie zapowiada się, że są to ostatnie dostępne terminy na zbliżające się 4 miesiące- czyli następnym razem zacznę zapisywać dopiero na sierpień 🙁

To jak? Są jacyś chętni?? Super współkursantki czekają na kogoś do pary :)))



Wegańskie muffiny z chia i żurawiną

Moi Drodzy, uprzejmie informuję, że w lutowym numerze magazynu Moje Gotowanie znajdziecie w mojej autorskiej rubryce garść przepisów z użyciem żurawiny. Jeden z nich na pyszne wegańskie babeczki z dodatkiem nasion chia zamieszczam poniżej (dzięki uprzejmości redakcji). Po resztę zapraszam do kiosków lub po mobilna wersję magazynu. Znajdziecie tam przepis na żurawinową salsę (z awokado, czerwoną cebulą i ogórkiem), pyszny mus jabłkowo-gruszkowo-żurawinowy, wykwintne smoothie różano-żurawinowe i cudne drożdżowo- żurawinowe zawijańce  w kształcie serc (to przecież wydanie walentynkowe!).  Staram się w nim przekonać, że żurawina pomimo swojej cierpkości może być pyszna, nie tylko w dżemach czy jako dodatek do smażonego camembera. Warto poeksperymentować z nią w ciastach, deserach, koktajlach, owsiankach czy nawet lodach.
Zdecydowanie uważam, że żurawinę nie tylko warto ale powinno się włączyć obowiązkowo do zimowej diety. Pełno w niej witaminy E i C (więcej niż w cytrusach!) dużo błonnika i witamin z grupy B, mnóstwo żelaza, jodu, potasu wapnia i magnezu. A co chyba najważniejsze żurawina jest bogatym źródłem bioflawonoidów- nazywanych często naturalnymi antybiotykami- które dzięki swoim właściwością przeciwutleniającym i przeciwbakteryjnym zapobiegają wielu chorobom i infekcjom z którymi borykamy się zimową porą. Warto więc zrobić sobie zapas tego owocu i jeść regularnie od grudnia do marca. Chociażby w poniższych muffinach.



Książka „Słodka Kuchnia Roślinna” – rozstrzygnięcie konkursu

Wegański jogurtowiec z truskawkami

Witam Was Moi Drodzy i od razu najserdeczniej dziękuję za tak liczny odzew i udział w konkursie. Najchętniej przyznałabym książki wszystkim 40 osobom ale niestety mam do dyspozycji tylko jeden egzemplarz :((

Wegański jagielnik z limonką, galaretką i owocami

Po wielkich deliberacjach i rozważaniach postanowiłam przyznać nagrodę w postaci książki Hajduczkowi za komentarz:
„Twoje zdjęcia skrzą się jak klejnoty,
Książka bardzo by mi się przydała, bo choć radzę sobie z wegańską kuchnią i słodyczami, to świetnych inspiracji nigdy za wiele.
Pysznymi słodyczami w pierwszej kolejności chciałabym uraczyć męża i syna – wszyscy jesteśmy wegetarianami, ale nie weganami. Może czas zrobić krok naprzód? Kto wie…
W drugiej i chyba nawet ważniejszej kolejności robiłabym pyszne desery z książki dla Dag, dziewczyny mojego syna. Gdy poznaliśmy się cztery lata temu – Dag jadła „normalnie”, czyli tradycyjnie z dużym udziałem mięsa. Przy nas popróbowała kuchni wegetariańskiej, a później drogi młodych ludzi sie rozeszły. Dag powtórnie odwiedziła nas po dwóch latach „niebycia”, bo ścieżki jej i naszego syna znów sie skrzyżowały – może to coś w rodzaju przeznaczenia? Nie wiem. Ale dziś Dag jest weganką i dla niej chciałabym przyrządzać pyszności opisane w książce Idy Kulawik. A Twoje fotografie dodatkowo mnie do tego skłaniają. Pozdrawiam! „

Blodie z ciecierzycy

Z jednej strony zauroczyła mnie historia Dag a z drugiej wiem także, że Hajduczek jest wieloletnią czytelniczką mojego bloga, często widzę ją w komentarzach i uwielbiam je czytać i to przeważyło nad innymi pięknymi historiami z komentarzy. A więc tym razem książka powędruje do Hajduczka,poproszę cię Moja Droga o wiadomość na greenmorning.pl@gmail.com z adresem do wysyłki i serdecznie gratuluję. Pozdrów ode mnie Dag, choć jej nie znam już ją lubię :)))

Zielony mus z nasionami chia z kiwi i awokado

Chciałam również napisać, że bardzo spodobały mi się komentarze DianyK, Małgorzaty, Liski, Majki i DorotyD. Dziewczyny bardzo dziękuję za piękne teksty. Mam nadzieję, że książka trafi do Waszych rąk w jakiś inny sposób i będziecie miały okazję ugotować coś pysznego, słodkiego i wegańskego dla swoich bliskich. Wiem, że można ją znaleźć w sieciach empik i bezpośrednio na stronie wydawnictwa.

Puchar pełen wegańskiego tiramisu

A teraz jeszcze parę słów o książce i wykonaniu zdjęć do niej. Do projektu zatrudniło mnie wydawnictwo Galaktyka, które jest wydawcą książki. Miałam okazję współpracować tam z przesympatycznym Panem Markiem Janiakiem, którego serdecznie pozdrawiam.

Torcik kokosowo- szpinakowy

Autorką wszystkich przepisów i samej książki jest Ida Kulawik z bloga veganbanda.pl ja tylko robiłam zdjęcia, przy dużej pomocy mojej asystentki Ani Simon, która przygotowywała i piekła desery do fotografii. Bardzo Was to zdziwiło, że nie pracowałam z samą autorką książki. Więc już tłumaczę dlaczego.

Surowe wegańskie „rafaello”

Ida na stałe mieszka w Holandii, nie w Polsce (gdzie mieszkam ja) a na dodatek jest mamą dwójki małych dzieci. Ani ja nie miałam możliwości pojechać na miesiąc do Holandii ani Ida przyjechać do Polski na tak długo abyśmy mogły nad zdjęciami pracować razem (czyli, abym mogła fotografować dania bezpośrednio przyrządzone przez Idę).

Ciasto pinacolada

Ida więc wykazała się dużą odwagą i dała mi kredyt zaufania pozwalając samej przyrządzić słodycze do sesji. Dziękuję Ido, mam nadzieję, że się nie rozczarowałaś i że było warto.

Mini Tofurnicznki z cytrusami

Zostawiam Was więc z tymi pięknymi wegańskimi słodyczami, nacieszcie oczy i wyobraźnię a jeśli to nie wystarczy pędźcie do księgarni lub na blog Idy i wypróbujcie jeden z jej pomysłów. Smacznego!

Idealny sernik wegański

Torcik lodowy z orzechów nerkowca

Wegański budyń jaglany z syripem malinowym

Wegańska bezglutenowa babka kukurydziana

Najprostsze wegańskie lody owocowo-kokosowe

 



Książka „Słodka Kuchnia Roślinna”

Wegański jagielnik z czekoladą i owocami

      Moi Drodzy, ten post powinien ukazać się już w zeszłym roku bo wtedy miała premierę książka Idy Kulawik „Słodka Kuchnia Roślinna”, do której miałam zaszczyt wykonać większość fotografii. Jednak druga połowa 2017 roku była najtrudniejszym okresem mojego życia (z którego mam nadzieję powoli, powoli wychodzę) więc niektóre sprawy po prostu musiały nieco dłużej poczekać na swoją kolej. Dziś swojej kolejki doczekała publikacja części zdjęć  z książki oraz konkurs w którym jest do wygrania egzemplarz tejże. Mam nadzieję, że zaprezentowane zdjęcia zachęcą Was do sięgnięcia po książkę (dostępna jest w sprzedaży sieci empik) lub do wzięcia udziału w moim konkursie.

Wegański torcik truflowy

     Jeśli nie znacie autorki książki i jej bloga to zdecydowanie zachęcam aby to nadrobić. Ida i jej VEGANBANDA.PL słynie z prostych, szybkich i zdrowych przepisów wegańskich.Na blogu znajdziecie nie tylko pomysły na wegańskie słodkości ale także wiele prostych i smacznych dań obiadowych, szczególnie dla dzieci.

Wegańskie muffiny z jabłkami, orzechami i żurawiną

     Książkę opublikowało wydawnictwo Galaktyka, które to właśnie zatrudniło mnie do tego projektu. To było moje pierwsze i zarazem bardzo dobre doświadczenie z tą firmą więc mam nadzieję, że uda nam się jeszcze kiedyś popracować nad jakimś projektem. A tak przy okazji spójrzcie na stronę Galaktyki bo to jedno z czołowych polskich wydawnictw zajmujących się poradnikami fotograficznymi i ma w swojej ofercie kilka ciekawych pozycji dotyczących fotografii kulinarnej.

Wegańskie tartaletki a’la toffifee

      Praca nad zdjęciami do książki trwała cały miesiąc i w tym czasie powstało około 80 fotografii. Warto zauważyć, że to była już druga książka, którą ukazała się 2017 roku z moimi fotografiami. (o pierwszej więcej tutaj) Przygotowywać ciasta, desery i pralinki do sesji pomagała mi nieoceniona Ania Simon bez której nie dałabym rady skończyć pracy nad tym projektem tak szybko. Bo to było tempo naprawdę ekspresowe. Aniu dziękuję Ci serdecznie, praca z Tobą to wielka przyjemność- jesteś profesjonalistką we wszystkim co robisz.

Zdrowe lody owocowe

    Koniecznie również muszę napisać, że ciasto na zdjęcie okładkowe (oraz 3 inne torty z książki) wykonała Kasia Kwiatkowska z bloga słodko-wytrawnie. Polecam Kasię wszystkim, którzy potrzebuj pięknych ciast do sesji a sami nie mają czasu ich zrobić. Kasia wyczaruje dla Was wszystko co sobie zamarzycie.

Wegański blok czekoladowy a’la snickers

     Wracając do samej książki- pełna jest nie tylko moich zdjęć ale przede wszystkim pomysłów Idy na proste w wykonaniu słodycze wegańskie. Wiele z nich to również propozycje bezglutenowe i bezcukrowe. 124 receptury podzielone zostały na 5 działów: 1/desery, 2/trufle,pralinki i batony, 3/lody, 4/ciasta bez pieczenia, 5/wypieki.

Batony daktylowo- kukurydziane

    Mam nadzieję, że dzisiejsze zdjęcia wystarczająco zachęcają aby po książkę sięgnąć i wypróbować wszystkie 124 przepisy. Jeśli ktoś zapałam wielką chęcią a jeszcze książki nie nabył może spróbować wygrać ją w dzisiejszym konkursie.

Domowa Wegańska Czekolada z orzechami i jagodami goji

     Co należy zrobić? Wystarczy w komentarzu pod tym postem opisać dla kogo lub z jakiej okazji chcielibyście wykonać słodycze z wygranej książki i w krótkich (lub dłuższych) słowach to uzasadnić. Macie na to czas do 10.02.2018 do godz. 12.00.

Wegański biszkopt czekoladowy z kremem jaglanym i owocami

   A ja w następnym poście, w którym pokażę więcej zdjęć z książki (bo dziś tylko tych parę wybranych z ciemniejszych kadrów) ogłoszę zwycięzcę. Mam nadzieję, że książka trafi do kogoś, kto zrobi z niej wspaniały użytek i wniesie słodką radość do czyjegoś domu.

Czekoladowy piernik bożonarodzeniowy

    Mam nadzieję, również, że pociekła Wam ślinka podczas oglądania dzisiejszych zdjęć i właśnie pędzicie do kuchni aby w ten weekend wyczarować coś słodkiego dla Waszych bliskich. Ja właśnie przymierzam się do tarty z musem z kumkwatów (bo jestem w samym środku sesji z tymi aromatycznymi i pięknymi owocami). Jeśli wyjdzie to na pewno przepis na nią znajdziecie już w marcu w miesięczniku Moje Gotowanie. Ściskam Was mocno, życzę słodkiego weekendu i czekam na komentarze odnośnie książki. A książka, już spakowana nie może się doczekać aby opuścić moje studio i „wyruszyć w podróż swojego życia”. Ktoś gotowy ją przygarnąć???



Kurs fotografii kulinarnej- ostatnie wolne miejsce w lutym


Moi Drodzy, z wielką przyjemnością informuję, że jakimś cudem mam jeszcze jedno wolne miejsce w grafiku kursów na luty 2018 (a więc jak na terminy kursów u mnie to bardzo szybko :). Miejsce jest na kurs dwuosobowy, dwudniowy (łącznie 12 godzin zajęć) na 22/23 lutego, godz. 10.00-16.00. Kurs jest dla osoby początkującej w fotografii kulinarnej (gdyż na takim poziomie jest zapisana już na ten termin druga osoba dla której szukamy pary).     Co trzeba zrobić aby dostać to miejsce? Wystarczy wejść TUTAJ i wypełnić formularz zgłoszeniowy na dole strony a na koniec w rubryce uwagi wpisać „na termin 22/23 lutego”. TAM też znajdziecie wszelkie dane, opis i cenę kursu. Jak tylko dostanę zgłoszenia odezwę się do was mailowo lub telefonicznie.    Jeśli ktoś ma jakiekolwiek pytania lub coś jest niejasne z miłą chęcią na nie wszystkie odpowiem w komentarzach poniżej lub jeszcze lepiej piszcie na greenmorning.pl@gmail.com lub przez formularz kontaktowy na blogu.

     To jak? Ktoś chętny dołączyć do przemiłej współkursantki i zawitać w moim studio? Czeka spora dawka wiedzy o kompozycji, stylizacji, świetle i fotograficznych tajnikach w trudnej sztuce fotografii kulinarnej. Oraz duża dawka pozytywnej energii nakręcającej do działania i rozwoju. A więc-  do zobaczenia 🙂