Prezentowana dziś sesja wykonana została na zlecenie magazynu Weranda. Ukazała się w jego grudniowym wydaniu. Powstała we współpracy z Anią Simon i obie Was serdecznie pozdrawiamy z każdej błyszczącej okrągłej bombki w której się odbiłyśmy ;))))
Co zobaczyłyśmy dopiero po publikacji sesji w druku. No cóż człowiek uczy się całe życie i to najczęściej na własnych błędach :))) Ja to się, w sumie, nawet cieszę, że Ania w swoich roboczych bojówkach a ja w mojej starej ulubionej 20 letniej sukience w kratkę (bez której ni potrafię pracować) bo… zawsze przecież mogłybyśmy być np. w bikini 🙂 W końcu sesja powstała w środku lata i częściowo robiona była w ogrodzie Ani.
Jakaś ona inna i tak mało „moja” ale „daje radę” jak to mawia moje nastoletnie dziecko 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że pięknie i tak jak sobie wymarzyliście spędziliście święta.
Ja np. spędziłam je bardzo pracowicie, cyklinując i malując podłogi w moim domu. Czuję się bardzo spełniona i bardzo zmęczona- więc sumiennie po tych świętach sobie teraz odpoczywam bo w sylwestra planuję…. malować ściany. Bo tak w sumie… to … dlaczego nie?
Ściskam Was mocno i życzę wszystkiego wspaniałego na nowy rok. 2019 żegnam bez żalu- to nie był rok, który będę wspominać jako najlepszy w moim życiu. Ale.. idzie już nowe. Otwieram się więc i przyjmuję z całym dobrodziejstwem – niech przynosi zmianę i nowe otwarcie- czego i Wam życzę.
Też kiedyś przypadkowo odkryłam swoje odbicia na każdej bombce na zdjęciu, od tego czasu staram się wybierać bobmki matowe :), niemniej te błyszczące mają urok starych czasów, a u Was to dla czytelników dodatkowy bonus, ujrzeć autora w każdym odblasku 😉