Moi Drodzy- zaczynam współpracę z kolejnym polskim magazynem- tym razem stricte kulinarnym- i bardzo się z tego cieszę! Moje Gotowanie – to (wg. mnie) Magazyn z naprawdę dobrymi fotografiami kulinarnymi. Szczególnie wyróżniają się tam prace autorstwa duetu: foto: Artur Rogalski/stylizacja: Anna Borowska. Z magazynem współpracują liczące się na rynku studia fotograficzne jak choćby Miód Malina Studio. Od teraz dołączam (z wielką nieśmiałością) do tego grona profesjonalistów. Trzymajcie kciuki abym podołała.
Debiutuję sesją na pyszne sosy do sałatek oraz przepisami na idealne wykorzystanie tych sosów. W magazynie znajdziecie: sos ziołowy, koktajlowy, chlebowy z żurawina, ogórkowy, malinowo-buraczany i musztardowy z curry.
W sesji sosowo-sałatkowej pomagała mi jedna z moich kursantek -nieoceniona Ania Simon, która wygrała tegoroczną edycję konkursu na najlepszą polska fotografię kulinarną w sekcji dla amatorów. Ania jest genialnym kucharzem i najlepszym organizatorem kulinarnych sesji fotograficznych jakiego znam. Aniu- bardzo Ci dziękuję i jeszcze raz serdecznie gratuluję wygranej.
Tegoroczny konkurs dał mi wiele powodów do radości bo w wybranej czterdziestce najlepszych zdjęć znalazło się naprawdę wielu moich kursantów, a wśród 3 laureatów- aż dwoje to moje kursantki. Broń Boże, nie uważam, że ich sukces jest moją zasługą- po prostu cieszę się, że mogłam im pomóc na pewnym etapie ich przygody z fotografią i że moja skromna wiedza pomnożona tysiąckrotnie przez ich ciężka pracę dała taki wspaniały rezultat. Nieodmiennie i nieustannie trzymam kciuki za wszystkich moich kursantów i życzę im wszystkiego wspaniałego 🙂
Pochwalę się Wam, że mam jeszcze jeden mały powód do radości- otóż prezentowana dziś sesja została w całości wykonana przeze mnie TYLKO przy użyciu sztucznego oświetlenia. Z wielkimi oporami cały czas, kroczek po kroczku- uczę się sztuki korzystania z lamp studyjnych. Idzie mi to jak po grudzie bo kocham światło słoneczne i wydaje mi się ono niezastąpione w mojej pracy. Wiem, jednak, że po jasnym lecie i pięknej złotej polskiej jesieni, przyjdzie listopad i grudzień z tylko dwoma godzinami dobrego światła w ciągu całego dnia (albo i nie) i ja muszę być na to przygotowana- czy mi się to podoba czy nie. Więc staram się jak mogę…
Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie z wakacji, które spędzam tego roku w Karkonoszach. Po wielu latach na nowo odkrywam piękno tych gór. Mam nadzieję dużo tu fotografować więc może uda mi wkrótce pokazać Wam w jak cudnym miejscu mieszkamy. Na razie przeżywam kwarantannę od aparatu i obserwuję wszystko oczami bez wspomagania obiektywem. Jestem cała w zachwytach nad otaczającym mnie pięknem! Moje dziecko policzyło, że odkąd tu przyjechaliśmy powtórzyłam „Boże jak tu jest pięknie!!!” 58 razy 🙂 I choć jestem nad wyraz egzaltowana 58 razy w dwa niecałe dni to naprawdę rekord świata 🙂
Zachęcam do wypraw na Dolny Śląsk bo to niezwykły i piękny rejon Polski. Zachęcam też do wizyty w kiosku, gdzie lipcowy numer Mojego Gotowania z prezentowana dziś sesją i przepisami. Oprócz moich sałatek znajdziecie w numerze dużo przepisów na nietypowe przetwory, domowe lody, lekkie dania z makaronem, bobem, fasolką szparagową i owocami leśnymi. Pozdrawiam i Smacznego!
Gratuluję Kinga kolejnego kroku w rozwoju zawodowym, chyba zacznę kupować „Moje gotowanie” ;). Zdjęcia, jak dla mnie, tym bardziej piękne, bo z popielem w roli głównej. Z niecierpliwością czekam na twoje zdjęcia z Karkonoszy. Doskonale rozumiem twoje zachwyty i wiem, że te nasze słowa „Ależ tu pięknie” i tak nie oddają tego, co czujemy w duszy na widok nieskończonego piękna natury i chwili. Takich chwil, jak najwięcej dla ciebie i twojej rodziny ci życzę z wielkimi podziękowaniami za twoje zdjęcia na widok których mam w głowie zawsze to samo zdanie: „Ależ to piękne”. Wypoczywaj. 🙂
Małgosiu, dziękuję Ci bardzo za piękny komentarz i dobre życzenia i całą dobrą energię, która z nich płynie. Odpoczywam jak mogę- jeszcze nie wyciągnęłam nawet aparatu 🙂
Pani Kingo, zdjęcia jak zwykle są fantastyczne. Byłam bardzo ciekawa tych, zrobionych przy sztucznym świetle. I co się okazało… mistrzostwo świata!, w/g mnie wyglądają tak samo jakby były zrobione w dziennym świetle. Jak zawsze mają w sobie niezwykłą magię, są takie bajkowe i niepowtarzalne. Ja już od ponad 2 lat śledzę Pani blog, w którym zachwycają mnie nie tylko fantastyczne zdjęcia,, ale też te subtelne i bardzo ciepłe wpisy. Bardzo lubię tutaj zaglądać, żeby podziwiać, uczyć się i trochę „ogrzać się” przy Pani tekstach. Sama też próbuje swych sił w fotografii kulinarnej, zachęcona Pani pracami. Pozdrawiam bardzo serdecznie Panią i Karkonosze… moje ulubione polskie góry…i życzę fantastycznego dalszego urlopu.
Pani Joanno (a może Justyno?),
Bardzo się cieszę, że zachęciłam Panią do prób fotograficznych, uważam, że to niezwykłe hobby, które rozwija wrażliwość na piękno. Karkonosze jak zwykle mnie nie rozczarowały. Pozdrawiam już po urlopie.
Gratulacje! Zdjęcia jak zwykle przepiękne, nie mogę wyjść z podziwu! 😉
Czy mogłabyś zdradzić jak uzyskać takie tło? To jest jakiś specyficzny rodzaj kamienia?
Pozdrawiam 🙂
Beato to jest terakota- czyli kafelki używane na podłogach.
Dziękuję bardzo! Nie przypuszczałabym, że da taki świetny efekt 🙂