W kwietniowym numerze Weranda Country, który jest już w kioskach znajdziecie moją wiosenną- buraczkową sesję wraz z ośmioma super przepisami. Uwielbiam buraki (kto ich nie lubi?, chyba tylko ten kto ich ani razu z życiu nie upiekł).
Jem buraki na surowo, gotowane, pieczone, smażone, kiszone, kiełkowane, sokowane, marynowane. Dodaje do sałatek, smoothie, lodów (!!!), pierogów, gniocchi czy ciasta czekoladowego i dziesiątek innych potraw. Barszcz z tego przepisu na świeżo wyciskanym soku z buraków to w moim domu ulubiona zupa.
Kiedy Weranda poprosiła o przepisy z buraczkami i botwinką miałam wielki problem bo nie wiedziałam na co się zdecydować jest ich w moim arsenale tak dużo. Wybrałam te najbardziej sprawdzone i takie które zaskakują swoją urodą. Coś jest takiego w tym różu, że czyni te wszystkie dania BARDZO apetycznymi. Znajdziecie więc w Werandzie przepisy na, buraczane gniocchi z parmezanem (mniam!), na różowe pierogi z nadzieniem z botwinki i koziego sera. Będą też pyszne wiosenne kanapki z marynowanymi plasterkami buraków, awokado,serem, rzodkiewka i szczypiorkiem i czerwoną cebulką. Jest tam też przepis na czekoladowo-buraczane babeczki z różowym kremem. I sałatkę z różnokolorowymi buraczkami (tak buraczki są jeszcze żółte, białe i różowe w prążki). Są też pyszne i proste mini tarty na francuskim cieście z pieczonymi buraczkami. Jest wreszcie jedno z najpyszniejszych czerwonych (a właściwie różowych) smoothie jakie piłam w życiu- malinowo-buraczano- truskawkowe. Do numeru nie weszły dwa przepisy, które moim zdaniem powinny stać się buraczanymi hitami tej wiosny. Wegańskie lody buraczano- bananowe (zaskakujące i pyszne!). Oraz buraczane pulpeciki w sosie jogurtowym (które robi się z pozostałości po wyciskaniu soku buraczanego). Bardzo dobre! Oba przepisy wkrótce dla Was na blogu.
Ps. W sesji buraczanej pomagały mi dwie cudowne dziewczyny. Jedna to Jadwiga Bernie (dzielnie dmucha świeczki na zdjęciu z babeczkami), druga to Jowita Stachowiak z bloga CrazyLittlePolka.
Dziewczyny dziękuję bardzo- bez Was nie dałabym rady.
Nie mam słów! Cudo! Mój ulubiony róż w tylu zestawieniach, naczynia są przepiękne, a potrawy… musze jechać po Werande 🙂 czekam z niecierpliwością na przepisy na blogu. Kinga, zdjęcia przecudne! :)))
Dziękuję bardzo.
Padłam z wrażenia i chyba szybko się nie podniosę. Brak słów aby opisać to piękno .Chyba muszę kupić , muszę 😀 Oj to czekam z wielką !!! niecierpliwością na lody , ale z taka samą ciekawością i na pulpeciki
Ala przepisy są fajne postaram się je pokazać jak najszybciej. Pozdrawiam
Kinga na żywo w gazecie to wygląda hipnotyzująco, aż się chce wypróbować wszystkie przepisy
Ala- znaczy, że jesteś szczęśliwą posiadaczką numeru. Bo jaj jeszcze niestety go nie mam. Na mojej wsi z której się ostatnio nie ruszam, nie ma takich luksusów jak Weranda Country, tu tylko ewentualnie możesz dostać gazetkę Biedronki.
A no 🙂 U mnie tez prowincja,że nie wspomnę już ,ze mamy najpiękniejsza katedrę-zamek (wg starych weddyjskich zasad zbudowanych) i najbrzydszą budowlę roku 2015 , ale mamy ( na szczęście ) też Empik(może niezbyt wypasiony) i tam Contry Weranda jest
Przepiękne zdjęcia, aż się nie mogę napatrzeć! Ten buraczkowy kolor jest wyjątkowo fotogeniczny. Bardzo lubię buraki, więc na myśl o tych wszystkich pysznosciach, które przygotowałaś, aż mi ślinka cieknie.
Gdzie udało Ci się kupić żółte buraczki? Wydaje mi się że widzę je na zdjęciu sałatki. Pozdrawiam
Zuzia, żółte buraczki i białe też kupiłam „U Karolci”- to jest taki mały warzywniak w Warszawie gdzie można dostać prawie wszystko. Wygooglaj to znajdziesz. Fajne miejsce.
Kocham Werandę – odkryłam ją niedawno . Od roku. Wcześniej kupowałam, ale wtedy miałam inne potrzeby – pociągała mnie nowoczesność i industrializm. Teraz nastąpił zwrot;) Pyszne dania- będę się inspirować.
Życzę smacznego!
WOW !!! Nie wiadomo na czym oko zawiesić, tyle odcieni ;), i jestem taka ciekawa tych innych kolorów buraczków, jakoś nigdy nie trafiłam 😉
Ja w tym roku postanowiłam takie różne kolory posadzić w ogródku. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Pozdrawiam serdecznie.
Kingo,masz niesamowite wyczucie „fotograficznego” smaku 🙂 Trafiłam na ten blog dzięki Werandzie właśnie,bo tak odjazdowej sesji buraczkowej nie widziałam jak żyję…Od niedawna sama próbuję sił w fotografii kulinarnej i wiem jakie to trudne – i specjalnie dla ZDJĘĆ kupiłam ostatnio 2 książki „What Katie ate”(choć nie jem mięsa hehe) ale po tym co widzę na Twoim blogu,Katie Quinn Davies pewnie pójdzie w kąt ;)Przeglądam,a raczej kontempluję poszczególne posty od kilku dni i nawet jak nie będziesz miała czasu na przepisy to koniecznie wrzucaj zdjęcia!! Pozdrawiam ciepło.
Małgosiu, dziękuję za komplementy i postawienie w jednym szeregu z „What Kate Ate”. To wielki zaszczyt choć moim skromnym zdaniem zupełnie niezasłużony.
Kate to klasa sama w sobie i gdzie mi tam do niej.
Jeśli chcesz się pozachwycać tym co mnie inspiruje to polecam zajrzyj tutaj, dopiero przepadniesz:
http://dietlindwolf.blogspot.com/
Zajrzałam do Werandy żeby zobaczyć czym czarujesz tym razem Kingo i od razu ją kupiłam.Przepisy świetne, a zdjęcia fantastyczne. Pięknie, kolejny raz zachwyciłam się Twoimi fotografiami.Pozdrawiam
Dziękuję Elu, pozdrów córkę ode mnie.
Kingo dziękuję Ci serdecznie. Jak miło, córka bardzo ucieszyła się, że pamiętasz jeszcze o niej Pozdrawiamy Cię. 🙂
Werandę nabyłam, barszcz ugotowałam, buraki zamarynowałam. Dziękuję Ci Kingo za kolejne inspiracje.
Witam,
Szukam na blogu przepisu na buraczane pierogi I pulpety….
Witam
Nie Moge znalezc przepisu na buraczane pierogi I pulpety…
Tutaj przepis na pulpety, przepisu na pierogi nigdy nie publikowałam, przygotowałam go do publikacji w magazynie Weranda Country, nie na blogu.
https://www.greenmorning.pl/kofta-buraczana/
Kinga jesteś czarodziejką z wielkim wyczuciem smaku koloru i delikatności Podziwiam Cię za zapał dążenie do celu mimo przeszkód które stważa nam życie .Pozdrawiam i życzę samych sukcesów.
Pani Halino,
tak, życie ostatnio mnie nie rozpieszcza ale w mojej sytuacji chyba najgorszą rzeczą byłoby właśnie teraz rezygnować z siebie i swoich marzeń, idę więc do przodu i próbuję żyć normalnie.