Chcesz robić piękne kulinarne zdjęcia? Ale nie wiesz jak się do tego zabrać? Albo może już zaczęłaś i potrzebujesz wskazówek jak być lepsza? ZAPRASZAM na moje INDYWIDUALNE zajęcia z fotografii i stylizacji kulinarnej.  

Nazywam się Kinga Błaszczyk-Wójcicka jestem zawodowym fotografem kulinarnym i pracuje dla magazynów (nie tylko kulinarnych) w całej Europie. Za granicą reprezentuje mnie prestiżowa duńska agencja fotograficzne- House of Picture- zobacz tam moje portfolio.  Wykonuję także stylizowane komercyjne zdjęcia produktowe dla polskich i zagranicznych marek (pracowałam m.in. dla takich firm jak Monini Italia, DUKA, Sante, Grana, Inka, Kikkoman). 

Od 10 lat uczę fotografii kulinarnej. jestem wykładowcą w Akademii Nikona ale również prowadzę w moim studio autorskie kursy na których w systemie jeden do jeden- przeszkoliłam już ponad 400 (!!!) osób. Zapraszam i Ciebie- moje ZAJĘCIA są zawsze indywidualne, szyte na miarę i dopasowane do Twoich potrzeb..
Wypełnij ankietę zgłoszeniową (to do niczego nie zobowiązuje) a ja oddzwonię aby ustalić czego potrzebujesz i jak mogę Ci pomóc to osiągnąć. Ustalimy też dogodny dla Ciebie termin i formę zajęć. 
JEŚLI SAMA WOLISZ ZADZWONIĆ OTO MÓJ NUMER +48 606 99 55 98

A poniżej znajdziesz historię mojej ścieżki w fotografii kulinarnej oraz moją filozofię nauczania. Miłej lektury. 

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych prowadziłam w Magazynie a potem Dużym Formacie Gazety Wyborczej swoją autorską rubrykę kulinarną „Uczta Wegetariańska”. Tam po raz pierwszy zetknęłam się z fotografią kulinarną i całym procesem jej powstawania. Odpowiednie studio, sprzęt fotograficzny i oświetleniowy tak duży, że nie mieści się do osobowego samochodu, profesjonalni fotografowie, styliści, oświetleniowcy, dużo niezrozumiałego żargonu branżowego oraz ….. efekty zupełnie niewspółmierne do całego tego wielkiego zamieszania. I choć potem spotkałam tam wspaniałego człowieka (Arku wielkie dzięki za parę lat naprawdę dobrej współpracy)  wszystko to na długo zniechęciło mnie do własnych prób. Szczególnie, kiedy w odpowiedzi na większość moich propozycji słyszałam – „to niemożliwe, nie mamy odpowiedniego sprzętu, lub lampy, lub oprogramowania komputerowego, lub…”. 

        Z takim falstartem swoją prawdziwą przygodę z fotografią zaczęłam dopiero w 2010 roku. Nie licząc pomocy 2 osób- jestem samoukiem. Pierwsza to przyjaciel (Wojtku -wielkie dzięki!) który w ciągu 2 godzin pokazał mi jak obsługiwać aparat (wtedy nawet jeszcze nie lustrzankę) i wyjaśnił podstawy fotografii (co to jest ekspozycja, balans bieli, przesłona itd.). Te cenne 120 minut pomogło mi zrobić pierwszy najważniejszy krok tzn. uwierzyć, że sam proces fotografowania jest bardzo prosty- magię tworzy dopiero osoba, która sprzęt obsługuje. Do świata magii  zabrała mnie druga osoba- moja największa inspiracja fotograficzna-Laksmi z www.purevege.com.  Przez 2 dni pokazała mi jak sama fotografuje, stylizuje i obrabia wykonane zdjęcia (wg. mnie robi (lub w sumie robiła bo już nie fotografuje) to najlepiej w świecie!).

I tyle mojej bezpośredniej nauki od innych. Reszta została osiągnięta przez setki godzin żmudnej pracy z aparatem, metodą prób i błędów oraz szukania interesujących mnie informacji i  kontaktu z osobami o podobnej pasji w Internecie.
Czy byłabym tutaj gdzie jestem z moją fotografią, gdyby nie te 2 osoby, które osobiście przekazały mi swoją wiedzę? Moim zdaniem nie, a przynajmniej nie dotarłabym tutaj tak szybko. Ten krótki czas spędzony z nimi otworzył mi drzwi do własnych poszukiwań fotograficznych, dał odpowiednią wiedzę (często bardzo prostą) na początek drogi.

        Nie wykonam całej żmudnej pracy za Ciebie, nie wyuczę zawodu fotografa, nie dam jedynej gotowej recepty.

Najlepiej uczy się (wg. mnie) robiąc coś razem. Dlatego moje kursy to nie tylko wykłady ale dyskusje przy wspólnie wykonywanych sesjach lub omawianiu zdjęć kursanta. W miłej kameralnej atmosferze mojego domu, podczas wspólnej pracy wiedza przekazywana jest automatycznie , problemy rozwiązywane na bieżąco a odpowiedzi na pytania udzielane w praktyczny sposób.

Przy takiej formie nauki najlepiej sprawdza się metoda bardzo małej grupy lub jeden do jeden- i takie kursy właśnie proponuję. Szyte na miarę.  Każdy z Was jest na innym etapie nauki fotografii, jedni potrzebują krótkiego wykłady na temat podstaw inni mają go już dawno za sobą . W dużej grupie marnujemy nawzajem swój cenny czas. Zajęcia dwuosobowe lub indywidualne są wydajniejsze, można dostosować je do swoich oczekiwań i wymagań. Dlatego moi kursanci to nie tylko początkujący amatorzy ale i ludzie na bardzo różnych etapach swojej przygody z fotografią. Zarówno profesjonalny fotograf jak i zupełnie początkujący amator powinien wyjechać ode mnie z wiedzą, która poszerzy jego horyzonty i przełoży się na późniejsza praktykę. Zapraszam już nie mogę się doczekać aby Cię poznać.